W biurze robi się późno. Wszyscy wyszli już do domów. Greta podpiera głowę na ręku i popija kawę przeglądając razem ze swoim współpracownikiem Michealem projekt rozłożony na stole. Prawie skończone. Jutro mija ostateczny termin oddania pracy. Stół za nimi zaśmiecony jest pustymi pudełkami po chińskim jedzeniu i kubkami po kawie. Z pojemnika na śmieci wysypują się odrzucone pomysły.
Michael sięga po
linijkę i zahacza o ramię Grety, rozlewając kawę na arkusz z projektem.
„Coś ty zrobił!?” – krzyczy Greta. Patrząc z niedowierzaniem na
zniszczenia, zapadła się w fotelu i jęknęła: ‘Nie mogę w to uwierzyć!
Coś ty narobił!? Jak można być takim idiotą.’
Po kolejnym
przytyku, Greta przesunęła narzędzia na bok arkusza, jej głos zmiękł i
zaczęła pocieszać Michaela; „Wiem, że to był wypadek. Nie jesteś aż
takim idiotą”. W kilka minut wymyśliła jak zastąpić zniszczone rysunki.
Zgłosi się do pracy w biurze do północy. „Oczywiście – dodała z ciężkim
westchnieniem – będę musiała zadzwonić to Matta i powiedzieć mu żeby
znalazł kogoś, kto pójdzie zamiast mnie do opery dziś wieczorem. Może
moja córka będzie mogła pójść”.
Michael podskoczył i burknął:
„Gdybyś w zeszłym tygodniu wywiązała się z terminów, nie mielibyśmy
problemu”. Greta wstała: „Niestety nie mogłam. Mój komputer znowu się
popsuł, a z miasta wysłano do mnie późno raporty no i moje dzieci były
chore”. Po chwili ciszy Michael pociesza ją kładąc dłoń na jej ramieniu,
podczas gdy krople kawy powoli spadają na podłogę.
Czym są te
szybkie zamiany ról i postaw? Czuję się jakbym oglądała połączenie
meczu bokserskiego i sceny miłosnej. Greta i Michael tańczą w Trójkącie
Dramatycznym.
To styl tańca w związkach zapewnia dużo działań
ale mało prawdziwej bliskości. Trzy główne role to Wybawca (próbujący
pomóc), Prześladowca (usiłujący obwinić) i Ofiara (chcący uchodzić za
bezsilnego lub bez winy). Muzyka wpada w ucho, a kroki zachęcają do
tańca. Jeśli Trójkąt Dramatyczny wydaje Ci się znajomy to dlatego, że
faktycznie istnieje. Stykasz się z nim każdego dnia. Widujesz go również
na filmach ponieważ jest elementem każdej dobrej fabuły. To klasyka.
Przeczytaj Szekspira. Często Trójkąt jest wyraźnie widoczny w sytuacjach
z wałkiem do ciasta latającym w powietrzu albo męczennikami skaczącymi
przed dużymi ruchomymi obiektami. Innym razem Trójkąt ma bardziej
subtelny charakter, z zimnymi spojrzeniami lub latami cierpienia w
milczeniu. Twój taniec w Trójkącie Dramatycznym oznacza, że znajdujesz
się na granicy problemu.
Może zauważyłeś, że jeśli wcielasz
się w jedną rolę, prędzej czy później zamieniasz ją na inną. Czasem
jedną rolę odgrywasz przez sekundę a innym razem przez długie miesiące.
Każda rola ma osobną charakterystykę. Uświadomienie sobie tego faktu
pomoże Ci rozpoznać Twoją ‘ulubioną’ rolę lub pozycję którą najczęściej
obierasz przebywając w trójkącie dramatycznym. Jeśli zdasz sobie sprawę z
własnych preferencji co do roli, pomoże Ci to zakończyć ten niszczący
taniec.
WYBAWCA – Pomogę Ci
Jeśli przyjmujesz rolę
Wybawiciela próbujesz myśleć, działać i istnieć dla kogoś innego. Jesteś
jak kameleon, zmieniasz się z chwili na chwilę aby zaspokoić potrzeby
otaczających Cię ludzi.
„Chcesz żebym była intelektualistką? Jestem intelektualistką. Zabawna? Jestem zabawna. Wnikliwa i sensowna? – to ja!”
To
tak jakbyś miała niewidzialną antenę, która szybko wyłapuje uczucia i
potrzeby innych. Tak naprawdę lubisz czytać mysli innych ludzi. Bez
zastanowienia od razu zaczynasz działać. Czujesz naglącą konieczność,
potrzebę by ‘zrobić coś’ dla innych. Możesz twierdzić, że to dlatego że
Ci zależy. W głębi duszy wiesz jednak, że robisz to dlatego, że musisz.
Wykorzystujesz innych by zmniejszyć swoje cierpienie. Masz nadmierne
poczucie winy lub odczuwasz niepokój, gdy nie robisz czegoś dla innych.
Podczas moich szkoleń, ludzie czasami będą zawierać kontrakty dotyczące
braku otaczania innych opieką, w których zgodzą się powstrzymać
zachowania ‘wybawcze’ przez trzy kolejne dni. Na początku pojawia się w
ich myślach spora dawka strachu i nie ma w tym absolutnie nic dziwnego.
Ludzie uczą się wtedy, że mają prawo istnieć, że zwykłe ‘bycie’
wystarczy.
Jako Wybawca jesteś dumna/y z uratowania dnia.
Jesteś supermanem albo super kobietą i jesteś z tego zadowolona/y. Przez
połowę życia, osoba której pomagasz nie zdaje sobie nawet z tego
sprawy. Po jakimś czasie, Ty jako Wybawca, czujesz się wykorzystana i
niedoceniana. Masz trudny okres i bezpośrednio prosisz o pomoc.
„Dzwoniłam do niego, odwiedzałam go w szpitalu, gotowałam dla jego
dzieci a on nawet mi nie pomógł kiedy się przeprowadzałam.” Wiedz, że
oprócz Wybawcy, nadajesz się również doskonale do odgrywania roli
Ofiary.
Robisz więcej niż jest to konieczne, wiecej niż się od
Ciebie oczekuje, i niż jest to możliwe. Rozkwitasz, gdy ratujesz dzień.
Tak naprawdę, wtedy właśnie czujesz, że żyjesz. Czujesz potrzebę bycia
potrzebnym i zrobiłbyś wiele by pokazać jaki jesteś niezastąpiony i
troskliwy. Robiąc to, stawiasz wszystkich wokół siebie o szczebel niżej.
Nieświadomie, traktujesz innych tak jakby nie byli kompetentni czy
inteligentni. Ludzie wokół Ciebie są okradani z szansy rozwijania
własnych umiejętności życiowych. Kiedy jesteś w roli Wybawiciela
podtrzymujesz działanie dysfunkcyjnego systemu pracując nieludzką ilość
godzin w źle zarządzanej firmie, wymyślając wymówki dla pijanego
współmałżonka lub inwestując niewspółmierną ilość energii w ‘dobry’
związek. Przyciągasz Ofiary jak magnes. Naprawdę nie wiesz co robić z
ludźmi, którzy Cię nie potrzebują. Kiedy spotykasz kogoś kto potrafi
zająć się sobą i własnym życiem, nie uważasz go za ‘interesującego’. Po
prostu nie ma w tym ‘chemii’. W rzeczywistości podświadomie wiesz, że z
tą osobą nie zatańczysz swojego dotychczasowego tańca. (Nie będziesz
mógł odgrywać roli Obrońcy.)
Była archetypową altruistyczną
matką: żyła tylko dla swoich dzieci, chroniąc je przed konsekwencjami
ich działań i w końcu wyrządzając im nieodwracalną krzywdę. – Marcia
Muller
Po jakimś czasie, Ty jako Wybawca, czujesz się
wykorzystywany i niedoceniany. Dajesz zbyt dużo, przyzwyczajasz innych
by Cię potrzebowali i zachowujesz się jakbyś sam nie miał żadnych
potrzeb. Jesteś zniechęcony ponieważ nie byłeś w stanie naprawić swojej
Ofiary. Nigdy nie będziesz umiał ponieważ jest to część tańca. Możesz
jedynie zmieniać role.
Jeśli spędzasz całe życie na ratowaniu,
nosisz w sobie dużo gniewu, chociaż się do tego nie przyznasz ponieważ
to nie byłoby przyjemne. Zamiast tego, wściekasz się lub dusisz gniew w
sobie doprowadzając się do depresji lub choroby psychicznej. Jesteś
gorzko rozczarowana kiedy patrzysz na swoje niespełnione marzenia. A
czasem czujesz się po prostu zmęczona. Kiedy to się dzieje, przyjmujesz
rolę Ofiary lub tłumisz swój uzasadniony gniew i od razu przyjmujesz
rolę Prześladowcy.
Twoje główne zadanie jako Obrońcy ma
charakter egzystencjalny. W głębi duszy nie wierzysz że masz prawo
istnieć. Chcesz robić więcej i lepiej, i szybciej mając nadzieję, że
kupisz sobie prawo to istnienia. Na poziomie Dziecka, masz sekretną
nadzieję, że kiedy dasz swojemu partnerowi wszystko czego potrzebuje,
wtedy on będzie spełniony i w końcu ktoś zaopiekuje się Tobą. To
prowadzi Cię na niekończącą się ścieżkę ciągłego naprawiania ludzi wokół
siebie. Zwykle to co dajesz innym jest tym czego sam pragniesz. Jedyny
moment kiedy czujesz, że możesz odpocząć lub zrelaksować się jest gdy
jesteś sam, wykończony lub chory. Właściwie, choroba lub uraz są jednymi
z niewielu ‘prawnie uzasadnionych’ sposobów abyś w końcu pozwolił sobie
i innym na skupienie się na tym czego Ty sam tak naprawdę potrzebujesz.
Wybawcy są kłamcami
Kiedy Matt i Greta przyszli na swoją
sesję terapeutyczną, Greta rozpoczęła następującą skargą: „Matt tak
naprawdę mnie nie kocha. Ciągle powtarza, że kocha ale ja mu nie wierzę.
“ Rozdrażniony Matt wybucha: „Ale Greta, ja naprawdę Cię kocham.” Matt
często bawi się z Gretą w Obrońcę. Kiedy Greta pyta go jak mu się podoba
jej nowy przepis na łososia, uśmiecha się i mówi, że jest świetny,
pomimo że nienawidzi ryb. Kiedy ona odwołuje randkę w ostatniej chwili,
Matt mówi, że nic się nie stało, a w głębi duszy czuje się zraniony i
zezłoszczony. Wiara w ich związek jest powoli podkopywana przez ciągle
powtarzające się małe kłamstewka. Grecie trudno stwierdzić kiedy Matt
mówi prawdę ponieważ podświadomie wyczuwa że nie jest z nią szczery.
Kiedy uczysz się powstrzymywać Wybawcę pamiętaj: bycie taktownym to nie
to samo co kłamstwo.
Wybawca: czemu trudno jest to zakończyć i czemu będziesz zadowolony kiedy Ci się to uda
Jakże
kusząca jest rola Wybawcy! Jako Wybawca zdobywasz podziw, wdzięczność i
aplauz. Jesteś potrzebny. Jesteś postrzegany jako osoba chojna,
troskliwa, silna i oddana. Możesz nawet cieszyć się z bycia lepszym od
innych ponieważ jesteś tak bardzo święty. Chcesz być białym rycerzem w
lśniącej zbroi. Chcesz udowodnić swojej księżniczce, że jesteś inny niż
wszyscy inni, których spotkała wcześniej. Jesteś milszy, bardziej
wyrozumiały i cierpliwszy. Niestety, jeśli Twoja panna jest oddaną
odtwórczynią roli Ofiary, nigdy nie będziesz w stanie jej uratować.
Niewątpliwie będziesz ciągle tak zajęty i pozornie skupiony, że nigdy
nie zmierzysz się z własnymi potrzebami, uczuciami i pragnieniami.
Zakończenie
tego tańca może być trudne ale nagroda jest tego warta. Kiedy zmierzysz
się z własnymi sprawami, będziesz mieć więcej spokoju w swoim życiu.
Zaczniesz żyć realizując swoje marzenia. Spotkasz ludzi, którzy są
kompetentni, pozytywni i silni, którzy docenią te właśnie cechy w Tobie.
Koniec wybawiania, nie oznacza końca bycia współczującym i miłym.
Jesteś stworzony by być uprzejmym. Jesteś także chojny. To ludzka natura
być uprzejmym i chojnym. Jeśli nie jesteś, coś poszło nie tak.
Twoje
własne zdrowe granice psychiczne wpłyną korzystnie na wszystkich ludzi
których spotkasz. Kiedy będziesz pomagać innym, będziesz to robić w
zdrowy sposób, który umocni innych zamiast ich osłabiać. Będziesz dawać
ponieważ jesteś pełen miłości, a nie dlatego, że jesteś pełen strachu.
Będziesz szedł ścieżką uzdrowiciela, nie Wybawcy.
Może czas
skończyć taniec i dowiedzieć się czemu tu jesteś. Jak możesz odrzucać
metodę, która naprawdę leczy? Jaka jest Twoja ścieżka i jak możesz
uczciwie przeżyć swoje życie?
Posłuchaj tego co Angela i Matt mieli do powiedzenia po przerwaniu tego wyniszczającego tańca:
Angela:
Moja praca w szpitalu jest teraz inna. Wychodzę o czasie i nie zabieram
dodatkowej pracy papierkowej do domu. Nie mogę uwierzyć jak dużo czasu i
energii mogę poświęcić sobie. Ustaliłam wyraźne limity i nie próbuję
już naprawiać i opiekować się wszystkimi moimi przyjaciółmi. Jestem
również rzadziej urażona i zła. Tak dużo dawałam innym, że kiedy to co
chciałam zrobić nie wychodziło mi, byłam na nich zła ponieważ moje życie
było wstrzymywane.
Matt: Po tym gdy Greta i ja zrozumieliśmy, że
robiliśmy to wymiennie, jest we mnie mniej strachu. Zawsze robiłem różne
rzeczy chcąc by była zawsze szczęśliwa, a także aby unikać wszelkich
możliwych konfliktów. Teraz zacząłem mówić Grecie więcej o sprawach,
które są dla mnie ważne. Na początku było ciężko, byłem przyzwyczajony
do dopasowywania moich opinii do jej. Teraz, nawet się z nią czasem nie
zgadzam. Mieliśmy parę kłótni i przetrwałem. Uczymy się dochodzić do
kompromisów.
„Szczera sprzeczka jest często oznaką postępu”- Mahatma Gandhi
Przyuczanie innych do bycia Ofiarą
Pewnego
dnia, gdy byłam na pieszej wycieczce z kolegą, zauważyłam, że robię się
coraz bardziej niezdarna. Zastanawiałam się dlaczego i nagle
zrozumiałam co się stało. Za każdym razem, gdy pokonywałam trudny
odcinek trasy lub jeśli się potykałam, mój kompan obdarzał mnie
dodatkową uwagą. Zatrzymywał się, chwytał mnie za rękę i pytał czy
wszystko w porządku. Kiedy dzień mijał, nieświadomie robiłam się coraz
bardziej niezgrabna, aby być bliżej niego. Stawałam się Ofiarą, aby
dopasować się do jego roli Wybawcy. A niech to! Zatrzymałam się i
powiedziałam mu co się dzieje. Poprosiłam go, żeby zwracał na mnie uwagę
tylko, gdy będę kompetentna i zwinna. Jeśli się potknę i będę
potrzebowała pomocy, poproszę o nią. Po kilku minutach mogłam znowu bez
problemu wspinać się po skałach i przeskakiwać strumienie. Później
śmialiśmy się z tego jak łatwo można nieświadomie przystosować się do
tej zależności i jak łatwo ją zakończyć, gdy tylko się ją zauważy.
Profesjonalni Wybawcy
Pielęgniarka,
asystent administracyjny, sekretarka i prawnik to tylko niektóre
zawody, w których ludzie zatrudniani są jako ‘profesjonalni wybawcy’.
Jeśli jesteś z zawodu osobą, która opiekuje się innymi, ważne jest aby
być świadomym tych oddziaływań, aby nieświadomie nie zostać Wybawcą. Czy
dajesz dopóki nie poczujesz żalu? Czy sabotujesz swoje zdrowie,
rodzinę, marzenia i cele? Czy przyzwyczajasz innych do tego by widzieli w
Tobie super kobietę? Czy zapominasz prosić o pomoc? Czy zachęcasz
innych do bycia bezradnymi, robiąc dla nich więcej niż trzeba? Czy
utrzymujesz swoich klientów w przekonaniu, że nie muszą być
odpowiedzialni za samych siebie? Może nadszedł czas, żeby się wycofać i
zaangażować się w uczciwe życie?
Afirmacje pomocne w celu odstąpienia od roli Wybawcy
Można mnie kochać taką jaka jestem.
Zasługuję na to by tu być, aby być kochaną i szanowaną.
Moim zadaniem nie jest opiekowanie się wszystkimi innymi.
To bezpieczne, po prostu być.
OFIARA – jestem bezradna
Kiedy
wcielasz się w rolę Ofiary chcesz by postrzegano Cię jako osobę
bezradna i bez winy. Twoje motywy przewodnie to ‘To beznadziejne’ albo
‘Czemu ja?’ czy też ‘To nie moja wina’. Z westchnieniem lub
przytłumionym jękiem padasz na najbliższą sofę i zaczynasz pojękiwać o
swoim ostatnim rozczarowaniu, zwykle w pobliżu kogoś kto może chwycić
przynętę. Biedaczysko. Udaje Ci się wybierać partnerów, którzy Cię
zaniedbują, samochody które się psują i szefów, którzy Cię wykorzystują.
Masz talent to znajdowania się w złym miejscu o złym czasie. Mawiasz:
‘Spróbuję’ w odpowiedzi na praktyczne rady. ‘Spróbuję’ w słowniku
Trójkąta Dramatycznego, to szablonowa odpowiedź, która ma oznaczać:
‘Zostaw mnie w spokoju, zejdź ze mnie. Nie zamierzam nic robić’. W moich
grupach terapeutycznych, jeśli ktoś rozpoczyna prezentować nowe
zobowiązanie rozpoczynając wypowiedź od ‘Spróbuję…’ po prostu przerywamy
rozmowę i idziemy dalej ponieważ wiemy, że ‘próbujący kłamią’ i
zgadzanie się na coś takiego byłoby po prostu dołączaniem do ich
sabotowanego tańca.
„Ci, co chcą mleka nie powinni siadać przy
stole na środku pola licząc na to, że krowa będzie wiedzieć o co im
chodzi”- Elbert Hubbard
Tak, ale…
Ofiary dobrze sobie radzą również ze sformułowaniem ‘Tak, ale…’. Wygląda to mniej więcej tak:
Ofiara: Czuję się taka gruba.
Wybawca: Może pochodzisz ze mną na zajęcia z aerobiku? To dobra zabawa.
Ofiara: Tak, ale muzyka jest zawsze za głośna.
Wybawca: Chodźmy na spacer. Mamy taki piękny dzień.
Ofiara: Tak, ale potrzebuję nowych trampek.
Wybawca: Mam wspaniałą książkę kucharską z receptami na niskotłuszczowe potrawy.
Ofiara: Tak, ale one nigdy nie są smaczne.
Wcześniej
czy później Wybawca irytuje się i czuje się pokonany, a jedno z nich
wciela się w rolę Prześladowcy. ‘W porządku! Bądź sobie grubą świnią!’’
mówi obrońca, głośno lub tylko do siebie, chociaż taki prawdziwy,
całodobowy Wybawca nigdy nie przyzna się do tego, że się rozzłościł.
Zamiast tego dostanie migreny lub rozchoruje się. Lub wcześniejsza
ofiara zmienia rolę i odpyskuje 'Odczep się! Za kogo Ty się uważasz? Za
moją matkę?’ Podświadomie oboje wiedzą, że Ofiara nie miała ochoty robić
nic by stracić na wadze. To nieświadomy banalny taniec z przewidywalnym
zakończeniem. Co ciekawe, za każdym razem, gdy jest odgrywany, gracze
zachowują się jakby było to dla nich zaskoczeniem.
Jeśli
podczas sesji terapeutycznej, klient dwa razy stwierdza ‘tak, ale’
zmieniam taktykę i inaczej podchodzę do sprawy. Zwykle zaczynam im
przytakiwać, mówić, że mają rację i ich problemu nie da się rozwiązać.
Nagle zaczynają się wycofywać podając mnóstwo powodów czemu moje pomysły
odniosą skutek. Kontynuuję negowanie każdego pomysłu aż umilkniemy.
Miałam kilku klientów, którzy zupełnie odmienili swoje życie i przejeli
kontrolę, gdy spotkali kogoś, kto potwierdził ich skazaną na zagładę
przyszłość, zamiast przyjść im z pomocą. Gra się kończy.
Kiedy
grasz rolę role Ofiary, jesteś zraniony, zszokowany, załamany lub
wściekły gdy ktoś ośmieli się zasugerować, że przyczyniłaś się do
stworzenia sytuacji w której się znalazłaś. W rzeczywistości w tej
chwili myślisz sobie: ‘Ona po prostu nie rozumie jak to jest być mną.
Nie mogłaby zrozumieć!’.
Zniechęcona, zachowujesz się jakbyś była
zdana na łaskę innych ludzi i sytuacji. W rzeczywistości, wybierasz
takie stanowiska i ludzi, którzy podtrzymają Twoją pozycję Ofiary.
Pożyczasz swoje ostatnie 80 dolarów osobie, która jest
nieodpowiedzialna, lekceważysz, że z opony ucieka powietrze i w efekcie
lądujesz z ‘flakiem’, wybierasz szefów, którzy wypowiadają się obelżywie
zamiast tych miłych i tak dalej. Stoisz na ścieżce problemów i udajesz
zdziwioną gdy się pojawią. Jesteś ślepa na wskazówki, które inni widzą
wyraźnie mówiące: 'Trzymaj się z daleka od tego człowieka’. ‘Nie parkuj
koło hydrantu’. ‘Spójrz za siebie’.
„Nadchodzą kolejne kłopoty w które mnie wciągnęłaś”- Stan Laurel z Laurel & Hardy
Rzadko
prosisz o to czego pragniesz, zamiast tego – z głebokimi westchnieniami
– podrzucasz wskazówki typu ‘Rany, to będzie długa droga do przystanku w
typ upale’. A jeśli prosisz bezpośrednio o pomoc, starasz się zrobić to
w ten sposób by nikt nie zareagował. I nie zareagują, chyba że są
wybawcami na cały etat. Odrzucasz swoje własne umiejętności podejmowania
dobrych decyzji oraz działań. Przekazujesz swoją władzę i obowiązki
każdemu, kto zgodzi się je przejąć. Twoja ciemna zasysająca energia jest
jak czarna dziura wysysająca energię z innych.
Kiedy
zachowujesz się jak ofiara, nie tylko zapraszasz innych by Cię ratowali,
ale jednocześnie otwierasz im drogę do prześladowania Cię.
Cindy:
Teraz przyznaję, że wiedziałam, że Randy był skupiony na sobie, nawet
gdy się spotykaliśmy. Nigdy nie interesowalo go moje życie, to co
robiłam. Liczyło się tylko to co on lubił. Żaliłam się swoim koleżankom.
Powstały między nami więzi poprzez narzekanie. Rozmawiałyśmy o tych
bzdurach godzinami. Jakbym była ogromną Ofiarą. Ale teraz wiem, że nią
nie jestem. Naprawiłam to. Teraz biorę odpowiedzialność za to aby coś
zmienić i już nie jęcze.
Beverly: Patrząc wstecz na randkę z Larrym w
kinie, nie mogę uwierzyć w to co zrobiłam. Byłam na niego wściekła, ale
nigdy nie powiedziałam mu tego co chciałam. Mów mi o bierności. Po
prostu pozwoliłam mu podejmować wszystkie decyzje, a potem myślałam, że
jest samolubny. To moja historia. Spotkałam się z nim znowu, odkąd
zmieniłam kroki w tym naszym „tańcu”. Świetnie się bawiłam.
Rozmawialiśmy o tym, żeby pójść się wspinać albo pojeździć na nartach i
powiedziałam mu, że wolałabym po prostu zostać w domu i zjęść z nim
cichą kolację. Zgodził się i na prawdę dobrze się bawił. Wiem też, że
jeśli nie miałby na to ochoty, wymyślilibyśmy coś innego.
Schemat działania Ofiary
Jeśli
w przeszłości przeżyłeś trudną sytuację, w której byłeś bezradny i nie
mogłeś tego powstrzymać, możesz teraz postępować zgodnie ze schematem
działania ofiary. Postępując zgodnie z tym schematem przyciągasz i
stwarzasz sytuacje, w których musisz być ratowany. Ten schemat musi
przemawiać do Ciebie zarówno z bieżącego/powszechnego jak i archaicznego
poziomu. Teraz musisz szukać swojego miejsca w tworzeniu każdej
sytuacji, w której kończysz czując się zraniona lub gnębiona. Zapisz co
mogłeś zrobić inaczej – nawet jeśli miałoby się to stać w innym miejscu
lub czasie. Zainteresuj się tym, które z Twoich przekonań podtrzymuje
ten schemat i zmień je. Na poziomie archaicznym, musisz skupić się na
zdarzeniach, które spowodowały, że schemat zaistniał. Skoncentrowana
energia z twojej przeszłości jest jak program komputerowy, który kieruje
twoimi poczynaniami i Ty sam prosisz wszechświat, aby 'podrzucał’ ci
podobne sytuacje. Musisz zmienić charakter sytuacji w których znajdziesz
się w przyszłości i uwolnić pozostałą energię.
Miałam kilku
klientów, którzy byli zranieni lub wykorzystywani w dzieciństwie. Jako
dorośli byli uwięzieni w konkretnym schemacie sytuacyjnym. Zasadniczo
powinieneś wyciągać wnioski z każdej sytuacji powtarzającej ten sam
schemat sytuacyjny, aby zidentyfikować i zmienić ten schemat. Jedna z
klientek nalegała, aby seria wypadków samochodowych, w których zawsze
uderzano w tył jej samochodu, znajdowała się poza jej kontrolą. Kiedy w
końcu wzięła odpowiedzialność za te przypadki i znalazła wyjście z
pułapki bycia Ofiarą z dzieciństwa, nagle w zupełnie nowym świetle
zobaczyła co się dzieje w jej otoczeniu. Zaczęła przychodzić na sesje i
opisywać sposoby, które ochroniły ją przed potencjalnym zranieniem.
Unikała nawet wypadków samochodowych, w których ktoś wjeżdżał jej w tył
samochodu.
Ofiara: czemu trudno jest to zakończyć i dlaczego będziesz zadowolona kiedy Ci się uda
Tak
łatwo pozwolić, aby rzeczy po prostu Ci się przytrafiały. A ponieważ
nie wypowiadasz głośno swojego zdania i nie robisz zamieszania, nikt nie
może Cię o nic winić. Nie bierzesz na siebie żadnej odpowiedzialności
jeśli sprawy źle się potoczą. Nikt na Ciebie nie liczy i nikt od Ciebie
niczego nie oczekuje. W zasadzie to nigdy nie musisz stawiać przed sobą
żadnych wyzwań ani sprawdzać swoich umiejętności. Co za ulga. I co
najlepsze możesz skupiać na siebie uwagę jako pokrzywdzona. Niezależnie
od tego czy jest to ból fizyczny czy psychiczny, ludzie będą Cię
pocieszać i współczuć Ci oraz wysłuchiwać Cię godzinami. Może nawet
upieką Ci ciasto. Jeśli jeszcze nie zauważyłaś, świat dramatu zawsze
kręci się wokół Ciebie, Ofiary. I szczęśliwie, jeśli Twoi teraźniejsi
znajomi wypalą się, dookola zawsze znajdzie się sporo Wybawcow. To może
być trudne porzucić tą magnetyczną rolę, ale gdy już tego dokonasz, to
będzie magiczne uczucie. Będziesz miała jasność sytuacji i siłę o jakiej
nie śniłaś. Kiedy bierzesz odpowiedzialność za swoje życie, kierujesz
wszytkim co robisz. Stawiasz sobie wyzwania i zliżasz się do spełnienia
swoich marzeń. Masz sukcesy. Robisz błędy. Ale to nie ma znaczenia
ponieważ cieszysz się z tego, że działasz. I czujesz dumę z powodu, iż
jesteś całkowicie zaangażowana w taniec życia.
Afirmacje pomocne w zaniechaniu roli Ofiary
Tworzę swoje życie. Biorę 100% odpowiedzialność za swoje życie.
Nie ważne co się działo w mojej przeszłości, teraz tworzę swoje życie.
Bez jęczenia, obwiniania i wymówek.
Nie musisz udawać zranionej i bezradnej, aby zdobyć to czego pragniesz.
„Wierzę,
że tylko i wyłącznie my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze wybory i
musimy akceptować konsekwencje każdego czynu, słowa i myśli w naszym
życiu” – Elizabeth Kubler- Ross
PRZEŚLADOWCA – To Twoja wina!
Kiedy
przyjmujesz rolę Prześladowcy starasz się obwiniać innych. Możesz to
robić werbalnie poprzez kpiny, krytykę, dokuczanie lub wściekanie się.
Albo poprzez sarkazm (który jest zawoalowanym gniewem), ucieranie nosa,
wprowadzanie w osłupienie lub groźby. Masz fotograficzną pamięć dla
błędów Twoich rodziców i recytujesz je z zapałem. Jesteś pogardliwa i
masz przewagę. I wiesz jak umniejszyć czyjś sukces albo pogorszyć dobry
humor odpowiednim komentarzem wypowiedzianym w odpowiednim momencie.
Twój cięty język może dotknąć do żywego. W momencie kiedy to robisz
uważasz, że nie masz innego wyboru, później czasami źle się czujesz z
tym jak okrutnie postąpiłaś. Albo może Twoje prześladowanie wywodzi się z
tego, że chcesz 'zareagować pomocnie’, ale wcale Ci tak nie wychodzi.
To tylko lista błędów. A to czy są one prawdziwe czy nie, wściekłość
ukryta za nimi boleśnie je przyciąga.
Kiedy prześladujesz
fizycznie: szczypiesz, bijesz, gwałcisz, popychasz, rzucasz
przedmiotami, łaskoczesz kiedy nie jest to już zabawne i grozisz
zranieniem. Zawsze masz dobre usprawiedliwienie na to co zrobiłaś. I to
zawsze wina kogoś innego. Ktoś Cię zdenerwował. Ktoś sam się o to
prosił. Ktoś Cię sprowokował.
Randy pisze: Kiedy się zdenerwuje, to
już koniec. Nic się już nie da zrobić. Jest mi wszystko jedno co mówię i
co robię. Kiedyś uderzyłem moją pierwszą dziewczyną o ścianę nim
zorientowałem się co robię. Cindy poprostu mnie nie sluchała.
Patrzysz
złym okiem, ‘gdyby wzrok mógł zabić’, zimne złośliwe spojrzenie żmiji.
Stosujesz porzucenie, w którym odwracasz się od swojej partnerki z
obrzydzeniem, uśmiechając się szyderczo i wywracając oczami. Czujesz, że
żyjesz kiedy jesteś naładowany złością, więc nieustannie wyszukujesz
uzasadnienia dla swojej złości. Ktoś minął Cię na drodze. Ktoś zrobił
naleśniki na obiad… to wystarczy by przepaliły Ci się bezpieczniki. Z
rozkoszą poszukujesz niesprawiedliwości, złych działań i błędów.
Podczas
gdy część ludzi próbowała by Cię uspokoić, inni z zachwytem patrzyliby
jak szybko wybuchasz. To jak wejść na zamarznięte jezioro, chcąc
zobaczyć jak daleko dojdą nim lód się załamie.
‘Przecież ja nic takiego nie zrobiłam’ ; kiedy gniew zepchnięty zostaje bardzo głeboko
Czasami
stosujesz ruch prześladowczy „małej niewinnej dziewczynki”. Rzucasz
jedną ‘niewinną’ uwagę za drugą. Zwracasz uwagę na plamę na jego kurtce
kiedy już wychodzi na ważne spotkanie. Przypominasz mu jak spalił steki w
zeszłym tygodniu kiedy przygotowuje grilla dla gości. Kiedy Twój
partner w końcu wybucha, udajesz zszokowaną, zdziwioną i zranioną. W
skrytości ducha uśmiechasz się od ucha do ucha. Odkąd on wybuchł a Ty
zachowałaś kontrolę nad somą, czujesz się jakbyś wygrała. Wspaniały
moment, żeby wskoczyć w rolę Ofiary.
Kolejny pasywno-agresywny
taniec to „zatańcz dla mnie”. Pozwalasz swojemu partnerowi zorganizować
wspólny wyjazd bez Twojego w tym udziału. ‘Cokolwiek zrobisz, kochanie,
będzie wspaniale.’ Potem, kiedy kupił już bilety, sabotujesz rezultat
zapominając zrobić jedną prostą rzecz lub, kiedy docieracie do hotelu,
znajdujesz jego kolejne minusy. Z pocieszającym uśmiechem mówisz: ,,
Kochanie będzie dobrze’’. Potem siedzisz z satysfakcją obserwując jak
jego zadowolenie i duma znikają z twarzy.
„Trzymaj się z daleko od
ludzi, którzy obniżają Twoje ambicje. Mali ludzie zawsze tak robią, ale
na prawdę wspaniali pozwalają Ci czuć, że Ty też możesz być wspaniała’’-
Mark Twain
Randy dzieli się swoimi odczuciami: Chodziłem cały
czas podminowany. Winiłem Cindy i pracę oraz wszystkich ludzi na drodze
do pracy, i, hmm, w zasadzie każdego. Najlepiej jak potrafiłem sobie z
tym poradzić to przebywając w odosobnieniu. Wczoraj zaskoczyło mnie to,
że wróciłem do domu, w którym był kompletny bałagan, wszędzie walało się
pranie. I zacząłem krzyczeć na Cindy z powodu domu, jej ubrań, dziecka.
Wtedy ucichłem na chwilę i zobaczyłem wyraz jej twarzy. Nie mogłem
uwierzyć w to co robilem. To moja żona, a ja ją niszczę. Stwierdziłem,
że muszę to zakończyć. Te prześladowania nie mogą trwać dalej.
Zorientowałem się, że byłem szalony już od dawna. Trwało to odkąd byłem
nastolatkiem. Dopiero teraz zaczynam sobie z tym radzić.
Greta:
Dorastałam w rodzinie ceniącej sarkastyczne poczucie humoru. Uważaliśmy,
że jesteśmy zabawni. Najwiekszym bohaterem był ten kto umiał szybciej i
sprytniej odpowiedziec w sarkastycznym tonie. Nie byliśmy jak ciepłe
kluchy. Nigdy nie rozmawialiśmy o uczuciach. Słuchanie mojego męża,
Matta, przez ostatnie tygodnie w czasie terapii, otworzyło mi oczy. Nie
miałam pojęcia jak moj styl mowienia wpływał na niego. Ukrywał się by
tego nie pokazać. Naprawdę czuł się zraniony tym co mówiłam. Czasami
jestem faktycznie wkurzona, gdy coś wytrąci mnie z równowagi, ale często
jest to po prostu mój normalny styl wypowiadania się.
„ Czasem
kiedy wstaję rano, czuję się dziwnie.Czuję się tak jakbym miał ugryźć
kota! Czuję, że jak nie ugryzę kota przed zachodem słońca, to oszaleję!
Ale potem biorę głęboki oddech i zapominam o tym. To jest właśnie
prawdziwa dojrzałość”- Snoopy
Prześladowca: czemu trudno jest to zakończyć i czemu będziesz zadowolony kiedy Ci się uda
Onieśmielanie
ludzi może Ci dać poczucie władzy. I nigdy nie musisz przystawać, żeby
zobaczyć jak bezradna czujesz się tak naprawdę. To może być wspaniałe
mieć władzę, nikomu nie pozwalać się zastraszyć. Nikt nie może Cię
złapać. Czasami to może być zabawne, chodzić jak bomba zegarowa, której
kolejnego ruchu nie da się przewidzieć. Dzięki temu otrzymujesz szeroką
koję i dziwny rodzaj szacunku. Świetnie się miewasz ze swoją prawością,
ale nigdy nie zatrzymujesz się, aby spojrzeć na szkody jakie
wyrządziłaś. Ponadto, kiedy jesteś zajęta przyciąganiem uwagi innych
ludzi, nie musisz zwalniać i nie zauważasz swojego cierpienia.
Przyzwyczaiłaś się do ignorowania swoich ran.
Zamiast brać
odpowiedzialność za swoją złość, przyglądając się sobie, wyznaczając
sobie granice lub odpowiednio radząc sobie ze swoimi emocjami,
rozpieszczasz się i dalej wcielasz się w swoją rolę prześladowcy. To
wspaniały sposób, żeby „spuścić trochę pary”. To bardzo ekscytujące,
dramatyczne i stymulujące – trochę jak działanie pod wpływem wysokiego
poziomu adrenaliny.
Kiedy postanowisz przestać odgrywać tę rolę,
zamiast próbować panować nad innymi, zaczniesz panować nad sobą. Kiedy
uwolnisz swoje emocje, zdziwisz się jak bardzo jesteś spokojna. W
sytuacji złapania gumy, opóźnionych spotkań i wrogo nastawionych
kierowców, Ty będziesz umieć zachować spokój. Nauczysz się wykorzystywać
swoją siłę ze współczuciem i będziesz osobą szanowaną a nie taką,
której wszyscy się boją.
„Pomimo tego, że każdy z nas ma w sobie
strach i ziarenka złości, musimy się nauczyć, aby nie podlewać tych
ziarenek, ale zamiast tego karmić nasze pozytywne cechy – współczucie,
zrozumienie i życzliwość”- Thich Nhat Hanh
Afirmacje pomone w rezygnacji z roli Prześladowcy
Moje potrzeby nie muszą być zaspakajane natychmiast.
Jestem odpowiedzialna za to jak radzę sobie ze swoimi uczuciami.
Mogę używać swojej siły w sposób, którego będę dumna.
Jestem bezpieczna.
Przyciąganie Tańca jako stare narzędzie
Ważne
jest nie tylko to w jaką rolę się wcielasz. Musisz się nauczyć kiedy
jest największe prawdopodobieństwo, że podejmiesz taniec. Co się dzieje
tuż przed tym jak wcielisz się w swoją rolę? Co możesz zrobić inaczej
kolejnym razem? Ponadto, zwróć uwagę na to jak reagujesz kiedy ktoś inny
wciela się w jedną z rol. Czy w pełni się poświęcasz próbując pomóc
kiedy ktoś gra rolę Ofiary czy też chcesz mu dociąć tak, żeby się nie
pozbierał? Wróć do swojego bliskiego kręgu znajomych i spójrz na różnych
ludzi, którzy są w Twoim życiu. Zorientuj się jak razem tańczyliście w
trójkącie dramatycznym. Potem zaplanuj przyszłość i ćwicz nowe
podejście.
Powstrzymanie Dramatu jako nowe narzędzie
Wciel
się kolejno w trzy role Wybawcy, Ofiary i Prześladowcy, aby poznać je
lepiej. Im bardziej świadoma jesteś tańca, tym łatwiej będzie Ci uniknąć
podświadomego brania w nim udziału. Zrób to głośno. Zwróć uwagę na
swoje słowa, postawę, intonację głosu, podejście i energię. Odegraj trzy
role na trzy różne sposoby – krzykliwie, subtelnie i cicho. Na
krzykliwym poziomie zrób to z przesadą, z dużą ilością machania rękoma,
jęczenia, mdlenia, jak w operze. Na subtelnym poziomie, mów głosem,
którym posługiwałabyś się w restauracji. Na cichym poziomie, używaj
tylko w minimalny sposób mowy ciała; pozwól aby nachylenie Twojej głowy
lub wzrok ujawniały jaką rolę przyjęłaś. Zrób to parę razy, a potem
wypisz listę sposobów wykorzystywania każdego ruchu w prawdziwym życiu.
Kiedy tylko jest to możliwe, rób to również ze swoim partnerem albo
przyjacielem, to naprawdę pomoże Ci zinterpretować Twoje wcześniejsze
poczynania. Proszę nie próbuj zrobić tego tylko w swojej głowie. To nie
zadziała. Musisz czuć i słyszeć te role, aby zinterpretować swoje stare
schematy.
Oh, zapomniałam o czymś jeszcze; kiedy przestaniesz grać w
tą grę, będziesz musiała wydać więcej pieniędzy na filmy ponieważ w
Twoim życiu nie będzie rozgrywał się już żaden wielki dramat.
Radzenie sobie z tym samotnie
Tak
ciężko dziś pracowałam. Naprawdę zasługuję na nagrodę. Może zjem
kawałek tortu czekoladowego? Mmm, pycha. Może zjem jeszcze kawałek? Mmm.
Mmm. Co za świnia! Nie mogę w to uwierzyć. Nici z mojej diety. Co za
głupota! A tak dobrze sobie radziłam w tym tygodniu. Dlaczego nie mogę
utrzymać diety? I tak nic mi nigdy nie wychodzi. Już nigdy nie zmieszczę
się w tę nową sukienkę. Jestem taka zmartwiona. Może zjem kawałek tortu
czekoladowego?
Teraz kiedy już wiesz…
Teraz kiedy już
wiesz czym jest Trójkąt Dramatyczny, zaczniesz widzieć go wszędzie i
możesz mieć ochotę, aby zwrócić na niego uwagę innych, którzy odgrywają
te role. W zależności od tego na jakiej będziesz pozycji, będziesz
zachowywać się jak Wybawca lub Prześladowca informując ich o tym. W
każdym razie napewno będziesz irytująca. Dlatego o ile nie są
terapeutami, albo jeśli możecie zwracać sobie wzajemnie uwagę na
schematy, bądź świadoma swoich kolejnych poczynań. Pomyśl o swoich
celach i intencjach. Potem żyj tak, abyś mogła być z siebie dumna. Jeśli
będziesz chciala ich zmienić, uważaj. Prawdziwa wolność pojawia się
wtedy gdy nie próbujemy zmieniać innych. Przestań żyć pragnieniami,
zamiast tego znajdź i zmierzaj to swojego najważniejszego celu.
,, Wielkie umysły mają cele, pozostali mają tylko życzenia.
Małe umysły są oswojone i przyćmione przez zły los;
lecz wielkie umysły wznoszą sie ponad nimi…”- Washington Irving
Pierwsza
koncepcja opisanej tu dynamiki pochodzi z książki Stevena Karpmana
„Trójkąt Dramatyczny”. Jego inne prace można znaleźć w publikacjach TAJ
(Transactional Analysis Journal) oraz w książce „Skrypty życia
ludzkiego” autorstwa Claude Steinera.
* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą J. Casey, www.joancasey.com , wrzesień 2007 (M. Sokolnicka)