Archiwum kategorii: Trójkąt Dramatu

Taniec Dramatu, Joan Casey (2003)

W biurze robi się późno. Wszyscy wyszli już do domów. Greta podpiera głowę na ręku i popija kawę przeglądając razem ze swoim współpracownikiem Michealem projekt rozłożony na stole. Prawie skończone. Jutro mija ostateczny termin oddania pracy. Stół za nimi zaśmiecony jest pustymi pudełkami po chińskim jedzeniu i kubkami po kawie. Z pojemnika na śmieci wysypują się odrzucone pomysły.

Michael sięga po linijkę i zahacza o ramię Grety, rozlewając kawę na arkusz z projektem. „Coś ty zrobił!?” – krzyczy Greta. Patrząc z niedowierzaniem na zniszczenia, zapadła się w fotelu i jęknęła: ‘Nie mogę w to uwierzyć! Coś ty narobił!? Jak można być takim idiotą.’
 
Po kolejnym przytyku, Greta przesunęła narzędzia na bok arkusza, jej głos zmiękł i zaczęła pocieszać Michaela; „Wiem, że to był wypadek. Nie jesteś aż takim idiotą”. W kilka minut wymyśliła jak zastąpić zniszczone rysunki. Zgłosi się do pracy w biurze do północy. „Oczywiście – dodała z ciężkim westchnieniem – będę musiała zadzwonić to Matta i powiedzieć mu żeby znalazł kogoś, kto pójdzie zamiast mnie do opery dziś wieczorem. Może moja córka będzie mogła pójść”.
 
Michael podskoczył i burknął: „Gdybyś w zeszłym tygodniu wywiązała się z terminów, nie mielibyśmy problemu”. Greta wstała: „Niestety nie mogłam. Mój komputer znowu się popsuł, a z miasta wysłano do mnie późno raporty no i moje dzieci były chore”. Po chwili ciszy Michael pociesza ją kładąc dłoń na jej ramieniu, podczas gdy krople kawy powoli spadają na podłogę.
 
Czym są te szybkie zamiany ról i postaw? Czuję się jakbym oglądała połączenie meczu bokserskiego i sceny miłosnej. Greta i Michael tańczą w Trójkącie Dramatycznym.
 
To styl tańca w związkach zapewnia dużo działań ale mało prawdziwej bliskości. Trzy główne role to Wybawca (próbujący pomóc), Prześladowca (usiłujący obwinić) i Ofiara (chcący uchodzić za bezsilnego lub bez winy). Muzyka wpada w ucho, a kroki zachęcają do tańca. Jeśli Trójkąt Dramatyczny wydaje Ci się znajomy to dlatego, że faktycznie istnieje. Stykasz się z nim każdego dnia. Widujesz go również na filmach ponieważ jest elementem każdej dobrej fabuły. To klasyka. Przeczytaj Szekspira. Często Trójkąt jest wyraźnie widoczny w sytuacjach z wałkiem do ciasta latającym w powietrzu albo męczennikami skaczącymi przed dużymi ruchomymi obiektami. Innym razem Trójkąt ma bardziej subtelny charakter, z zimnymi spojrzeniami lub latami cierpienia w milczeniu. Twój taniec w Trójkącie Dramatycznym oznacza, że znajdujesz się na granicy problemu.
 
Może zauważyłeś, że jeśli wcielasz się w jedną rolę, prędzej czy później zamieniasz ją na inną. Czasem jedną rolę odgrywasz przez sekundę a innym razem przez długie miesiące. Każda rola ma osobną charakterystykę. Uświadomienie sobie tego faktu pomoże Ci rozpoznać Twoją ‘ulubioną’ rolę lub pozycję którą najczęściej obierasz przebywając w trójkącie dramatycznym. Jeśli zdasz sobie sprawę z własnych preferencji co do roli, pomoże Ci to zakończyć ten niszczący taniec.
 
WYBAWCA – Pomogę Ci
Jeśli przyjmujesz rolę Wybawiciela próbujesz myśleć, działać i istnieć dla kogoś innego. Jesteś jak kameleon, zmieniasz się z chwili na chwilę aby zaspokoić potrzeby otaczających Cię ludzi.
 
„Chcesz żebym była intelektualistką? Jestem intelektualistką. Zabawna? Jestem zabawna. Wnikliwa i sensowna? – to ja!”
 
To tak jakbyś miała niewidzialną antenę, która szybko wyłapuje uczucia i potrzeby innych. Tak naprawdę lubisz czytać mysli innych ludzi. Bez zastanowienia od razu zaczynasz działać. Czujesz naglącą konieczność, potrzebę by ‘zrobić coś’ dla innych. Możesz twierdzić, że to dlatego że Ci zależy. W głębi duszy wiesz jednak, że robisz to dlatego, że musisz. Wykorzystujesz innych by zmniejszyć swoje cierpienie. Masz nadmierne poczucie winy lub odczuwasz niepokój, gdy nie robisz czegoś dla innych. Podczas moich szkoleń, ludzie czasami będą zawierać kontrakty dotyczące braku otaczania innych opieką, w których zgodzą się powstrzymać zachowania ‘wybawcze’ przez trzy kolejne dni. Na początku pojawia się w ich myślach spora dawka strachu i nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. Ludzie uczą się wtedy, że mają prawo istnieć, że zwykłe ‘bycie’ wystarczy.
 
Jako Wybawca jesteś dumna/y z uratowania dnia. Jesteś supermanem albo super kobietą i jesteś z tego zadowolona/y. Przez połowę życia, osoba której pomagasz nie zdaje sobie nawet z tego sprawy. Po jakimś czasie, Ty jako Wybawca, czujesz się wykorzystana i niedoceniana. Masz trudny okres i bezpośrednio prosisz o pomoc. „Dzwoniłam do niego, odwiedzałam go w szpitalu, gotowałam dla jego dzieci a on nawet mi nie pomógł kiedy się przeprowadzałam.” Wiedz, że oprócz Wybawcy, nadajesz się również doskonale do odgrywania roli Ofiary.
 
Robisz więcej niż jest to konieczne, wiecej niż się od Ciebie oczekuje, i niż jest to możliwe. Rozkwitasz, gdy ratujesz dzień. Tak naprawdę, wtedy właśnie czujesz, że żyjesz. Czujesz potrzebę bycia potrzebnym i zrobiłbyś wiele by pokazać jaki jesteś niezastąpiony i troskliwy. Robiąc to, stawiasz wszystkich wokół siebie o szczebel niżej. Nieświadomie, traktujesz innych tak jakby nie byli kompetentni czy inteligentni. Ludzie wokół Ciebie są okradani z szansy rozwijania własnych umiejętności życiowych. Kiedy jesteś w roli Wybawiciela podtrzymujesz działanie dysfunkcyjnego systemu pracując nieludzką ilość godzin w źle zarządzanej firmie, wymyślając wymówki dla pijanego współmałżonka lub inwestując niewspółmierną ilość energii w ‘dobry’ związek. Przyciągasz Ofiary jak magnes. Naprawdę nie wiesz co robić z ludźmi, którzy Cię nie potrzebują. Kiedy spotykasz kogoś kto potrafi zająć się sobą i własnym życiem, nie uważasz go za ‘interesującego’. Po prostu nie ma w tym ‘chemii’. W rzeczywistości podświadomie wiesz, że z tą osobą nie zatańczysz swojego dotychczasowego tańca. (Nie będziesz mógł odgrywać roli Obrońcy.)
 
Była archetypową altruistyczną matką: żyła tylko dla swoich dzieci, chroniąc je przed konsekwencjami ich działań i w końcu wyrządzając im nieodwracalną krzywdę. – Marcia Muller
 
Po jakimś czasie, Ty jako Wybawca, czujesz się wykorzystywany i niedoceniany. Dajesz zbyt dużo, przyzwyczajasz innych by Cię potrzebowali i zachowujesz się jakbyś sam nie miał żadnych potrzeb. Jesteś zniechęcony ponieważ nie byłeś w stanie naprawić swojej Ofiary. Nigdy nie będziesz umiał ponieważ jest to część tańca. Możesz jedynie zmieniać role.
 
Jeśli spędzasz całe życie na ratowaniu, nosisz w sobie dużo gniewu, chociaż się do tego nie przyznasz ponieważ to nie byłoby przyjemne. Zamiast tego, wściekasz się lub dusisz gniew w sobie doprowadzając się do depresji lub choroby psychicznej. Jesteś gorzko rozczarowana kiedy patrzysz na swoje niespełnione marzenia. A czasem czujesz się po prostu zmęczona. Kiedy to się dzieje, przyjmujesz rolę Ofiary lub tłumisz swój uzasadniony gniew i od razu przyjmujesz rolę Prześladowcy.
 
Twoje główne zadanie jako Obrońcy ma charakter egzystencjalny. W głębi duszy nie wierzysz że masz prawo istnieć. Chcesz robić więcej i lepiej, i szybciej mając nadzieję, że kupisz sobie prawo to istnienia. Na poziomie Dziecka, masz sekretną nadzieję, że kiedy dasz swojemu partnerowi wszystko czego potrzebuje, wtedy on będzie spełniony i w końcu ktoś zaopiekuje się Tobą. To prowadzi Cię na niekończącą się ścieżkę ciągłego naprawiania ludzi wokół siebie. Zwykle to co dajesz innym jest tym czego sam pragniesz. Jedyny moment kiedy czujesz, że możesz odpocząć lub zrelaksować się jest gdy jesteś sam, wykończony lub chory. Właściwie, choroba lub uraz są jednymi z niewielu ‘prawnie uzasadnionych’ sposobów abyś w końcu pozwolił sobie i innym na skupienie się na tym czego Ty sam tak naprawdę potrzebujesz.
 
Wybawcy są kłamcami
Kiedy Matt i Greta przyszli na swoją sesję terapeutyczną, Greta rozpoczęła następującą skargą: „Matt tak naprawdę mnie nie kocha. Ciągle powtarza, że kocha ale ja mu nie wierzę. “ Rozdrażniony Matt wybucha: „Ale Greta, ja naprawdę Cię kocham.” Matt często bawi się z Gretą w Obrońcę. Kiedy Greta pyta go jak mu się podoba jej nowy przepis na łososia, uśmiecha się i mówi, że jest świetny, pomimo że nienawidzi ryb. Kiedy ona odwołuje randkę w ostatniej chwili, Matt mówi, że nic się nie stało, a w głębi duszy czuje się zraniony i zezłoszczony. Wiara w ich związek jest powoli podkopywana przez ciągle powtarzające się małe kłamstewka. Grecie trudno stwierdzić kiedy Matt mówi prawdę ponieważ podświadomie wyczuwa że nie jest z nią szczery. Kiedy uczysz się powstrzymywać Wybawcę pamiętaj: bycie taktownym to nie to samo co kłamstwo.
 
Wybawca: czemu trudno jest to zakończyć i czemu będziesz zadowolony kiedy Ci się to uda
Jakże kusząca jest rola Wybawcy! Jako Wybawca zdobywasz podziw, wdzięczność i aplauz. Jesteś potrzebny. Jesteś postrzegany jako osoba chojna, troskliwa, silna i oddana. Możesz nawet cieszyć się z bycia lepszym od innych ponieważ jesteś tak bardzo święty. Chcesz być białym rycerzem w lśniącej zbroi. Chcesz udowodnić swojej księżniczce, że jesteś inny niż wszyscy inni, których spotkała wcześniej. Jesteś milszy, bardziej wyrozumiały i cierpliwszy. Niestety, jeśli Twoja panna jest oddaną odtwórczynią roli Ofiary, nigdy nie będziesz w stanie jej uratować. Niewątpliwie będziesz ciągle tak zajęty i pozornie skupiony, że nigdy nie zmierzysz się z własnymi potrzebami, uczuciami i pragnieniami.
 
Zakończenie tego tańca może być trudne ale nagroda jest tego warta. Kiedy zmierzysz się z własnymi sprawami, będziesz mieć więcej spokoju w swoim życiu. Zaczniesz żyć realizując swoje marzenia. Spotkasz ludzi, którzy są kompetentni, pozytywni i silni, którzy docenią te właśnie cechy w Tobie. Koniec wybawiania, nie oznacza końca bycia współczującym i miłym. Jesteś stworzony by być uprzejmym. Jesteś także chojny. To ludzka natura być uprzejmym i chojnym. Jeśli nie jesteś, coś poszło nie tak.
 
Twoje własne zdrowe granice psychiczne wpłyną korzystnie na wszystkich ludzi których spotkasz. Kiedy będziesz pomagać innym, będziesz to robić w zdrowy sposób, który umocni innych zamiast ich osłabiać. Będziesz dawać ponieważ jesteś pełen miłości, a nie dlatego, że jesteś pełen strachu. Będziesz szedł ścieżką uzdrowiciela, nie Wybawcy.
 
Może czas skończyć taniec i dowiedzieć się czemu tu jesteś. Jak możesz odrzucać metodę, która naprawdę leczy? Jaka jest Twoja ścieżka i jak możesz uczciwie przeżyć swoje życie?
 
Posłuchaj tego co Angela i Matt mieli do powiedzenia po przerwaniu tego wyniszczającego tańca:

Angela: Moja praca w szpitalu jest teraz inna. Wychodzę o czasie i nie zabieram dodatkowej pracy papierkowej do domu. Nie mogę uwierzyć jak dużo czasu i energii mogę poświęcić sobie. Ustaliłam wyraźne limity i nie próbuję już naprawiać i opiekować się wszystkimi moimi przyjaciółmi. Jestem również rzadziej urażona i zła. Tak dużo dawałam innym, że kiedy to co chciałam zrobić nie wychodziło mi, byłam na nich zła ponieważ moje życie było wstrzymywane.
Matt: Po tym gdy Greta i ja zrozumieliśmy, że robiliśmy to wymiennie, jest we mnie mniej strachu. Zawsze robiłem różne rzeczy chcąc by była zawsze szczęśliwa, a także aby unikać wszelkich możliwych konfliktów. Teraz zacząłem mówić Grecie więcej o sprawach, które są dla mnie ważne. Na początku było ciężko, byłem przyzwyczajony do dopasowywania moich opinii do jej. Teraz, nawet się z nią czasem nie zgadzam. Mieliśmy parę kłótni i przetrwałem. Uczymy się dochodzić do kompromisów.
 
„Szczera sprzeczka jest często oznaką postępu”- Mahatma Gandhi
 
Przyuczanie innych do bycia Ofiarą
Pewnego dnia, gdy byłam na pieszej wycieczce z kolegą, zauważyłam, że robię się coraz bardziej niezdarna. Zastanawiałam się dlaczego i nagle zrozumiałam co się stało. Za każdym razem, gdy pokonywałam trudny odcinek trasy lub jeśli się potykałam, mój kompan obdarzał mnie dodatkową uwagą. Zatrzymywał się, chwytał mnie za rękę i pytał czy wszystko w porządku. Kiedy dzień mijał, nieświadomie robiłam się coraz bardziej niezgrabna, aby być bliżej niego. Stawałam się Ofiarą, aby dopasować się do jego roli Wybawcy. A niech to! Zatrzymałam się i powiedziałam mu co się dzieje. Poprosiłam go, żeby zwracał na mnie uwagę tylko, gdy będę kompetentna i zwinna. Jeśli się potknę i będę potrzebowała pomocy, poproszę o nią. Po kilku minutach mogłam znowu bez problemu wspinać się po skałach i przeskakiwać strumienie. Później śmialiśmy się z tego jak łatwo można nieświadomie przystosować się do tej zależności i jak łatwo ją zakończyć, gdy tylko się ją zauważy.
 
Profesjonalni Wybawcy
Pielęgniarka, asystent administracyjny, sekretarka i prawnik to tylko niektóre zawody, w których ludzie zatrudniani są jako ‘profesjonalni wybawcy’. Jeśli jesteś z zawodu osobą, która opiekuje się innymi, ważne jest aby być świadomym tych oddziaływań, aby nieświadomie nie zostać Wybawcą. Czy dajesz dopóki nie poczujesz żalu? Czy sabotujesz swoje zdrowie, rodzinę, marzenia i cele? Czy przyzwyczajasz innych do tego by widzieli w Tobie super kobietę? Czy zapominasz prosić o pomoc? Czy zachęcasz innych do bycia bezradnymi, robiąc dla nich więcej niż trzeba? Czy utrzymujesz swoich klientów w przekonaniu, że nie muszą być odpowiedzialni za samych siebie? Może nadszedł czas, żeby się wycofać i zaangażować się w uczciwe życie?
 
Afirmacje pomocne w celu odstąpienia od roli Wybawcy
Można mnie kochać taką jaka jestem.
Zasługuję na to by tu być, aby być kochaną i szanowaną.
Moim zadaniem nie jest opiekowanie się wszystkimi innymi.
To bezpieczne, po prostu być.

OFIARA – jestem bezradna
Kiedy wcielasz się w rolę Ofiary chcesz by postrzegano Cię jako osobę bezradna i bez winy. Twoje motywy przewodnie to ‘To beznadziejne’ albo ‘Czemu ja?’ czy też ‘To nie moja wina’. Z westchnieniem lub przytłumionym jękiem padasz na najbliższą sofę i zaczynasz pojękiwać o swoim ostatnim rozczarowaniu, zwykle w pobliżu kogoś kto może chwycić przynętę. Biedaczysko. Udaje Ci się wybierać partnerów, którzy Cię zaniedbują, samochody które się psują i szefów, którzy Cię wykorzystują. Masz talent to znajdowania się w złym miejscu o złym czasie. Mawiasz: ‘Spróbuję’ w odpowiedzi na praktyczne rady. ‘Spróbuję’ w słowniku Trójkąta Dramatycznego, to szablonowa odpowiedź, która ma oznaczać: ‘Zostaw mnie w spokoju, zejdź ze mnie. Nie zamierzam nic robić’. W moich grupach terapeutycznych, jeśli ktoś rozpoczyna prezentować nowe zobowiązanie rozpoczynając wypowiedź od ‘Spróbuję…’ po prostu przerywamy rozmowę i idziemy dalej ponieważ wiemy, że ‘próbujący kłamią’ i zgadzanie się na coś takiego byłoby po prostu dołączaniem do ich sabotowanego tańca.
 
„Ci, co chcą mleka nie powinni siadać przy stole na środku pola licząc na to, że krowa będzie wiedzieć o co im chodzi”- Elbert Hubbard
 
Tak, ale…
Ofiary dobrze sobie radzą również ze sformułowaniem ‘Tak, ale…’. Wygląda to mniej więcej tak:
Ofiara: Czuję się taka gruba.
Wybawca: Może pochodzisz ze mną na zajęcia z aerobiku? To dobra zabawa.
Ofiara: Tak, ale muzyka jest zawsze za głośna.
Wybawca: Chodźmy na spacer. Mamy taki piękny dzień.
Ofiara: Tak, ale potrzebuję nowych trampek.
Wybawca: Mam wspaniałą książkę kucharską z receptami na niskotłuszczowe potrawy.
Ofiara: Tak, ale one nigdy nie są smaczne.
Wcześniej czy później Wybawca irytuje się i czuje się pokonany, a jedno z nich wciela się w rolę Prześladowcy. ‘W porządku! Bądź sobie grubą świnią!’’ mówi obrońca, głośno lub tylko do siebie, chociaż taki prawdziwy, całodobowy Wybawca nigdy nie przyzna się do tego, że się rozzłościł. Zamiast tego dostanie migreny lub rozchoruje się. Lub wcześniejsza ofiara zmienia rolę i odpyskuje 'Odczep się! Za kogo Ty się uważasz? Za moją matkę?’ Podświadomie oboje wiedzą, że Ofiara nie miała ochoty robić nic by stracić na wadze. To nieświadomy banalny taniec z przewidywalnym zakończeniem. Co ciekawe, za każdym razem, gdy jest odgrywany, gracze zachowują się jakby było to dla nich zaskoczeniem.
 
Jeśli podczas sesji terapeutycznej, klient dwa razy stwierdza ‘tak, ale’ zmieniam taktykę i inaczej podchodzę do sprawy. Zwykle zaczynam im przytakiwać, mówić, że mają rację i ich problemu nie da się rozwiązać. Nagle zaczynają się wycofywać podając mnóstwo powodów czemu moje pomysły odniosą skutek. Kontynuuję negowanie każdego pomysłu aż umilkniemy. Miałam kilku klientów, którzy zupełnie odmienili swoje życie i przejeli kontrolę, gdy spotkali kogoś, kto potwierdził ich skazaną na zagładę przyszłość, zamiast przyjść im z pomocą. Gra się kończy.
 
Kiedy grasz rolę role Ofiary, jesteś zraniony, zszokowany, załamany lub wściekły gdy ktoś ośmieli się zasugerować, że przyczyniłaś się do stworzenia sytuacji w której się znalazłaś. W rzeczywistości w tej chwili myślisz sobie: ‘Ona po prostu nie rozumie jak to jest być mną. Nie mogłaby zrozumieć!’.
Zniechęcona, zachowujesz się jakbyś była zdana na łaskę innych ludzi i sytuacji. W rzeczywistości, wybierasz takie stanowiska i ludzi, którzy podtrzymają Twoją pozycję Ofiary. Pożyczasz swoje ostatnie 80 dolarów osobie, która jest nieodpowiedzialna, lekceważysz, że z opony ucieka powietrze i w efekcie lądujesz z ‘flakiem’, wybierasz szefów, którzy wypowiadają się obelżywie zamiast tych miłych i tak dalej. Stoisz na ścieżce problemów i udajesz zdziwioną gdy się pojawią. Jesteś ślepa na wskazówki, które inni widzą wyraźnie mówiące: 'Trzymaj się z daleka od tego człowieka’. ‘Nie parkuj koło hydrantu’. ‘Spójrz za siebie’.

„Nadchodzą kolejne kłopoty w które mnie wciągnęłaś”- Stan Laurel z Laurel & Hardy

Rzadko prosisz o to czego pragniesz, zamiast tego – z głebokimi westchnieniami – podrzucasz wskazówki typu ‘Rany, to będzie długa droga do przystanku w typ upale’. A jeśli prosisz bezpośrednio o pomoc, starasz się zrobić to w ten sposób by nikt nie zareagował. I nie zareagują, chyba że są wybawcami na cały etat. Odrzucasz swoje własne umiejętności podejmowania dobrych decyzji oraz działań. Przekazujesz swoją władzę i obowiązki każdemu, kto zgodzi się je przejąć. Twoja ciemna zasysająca energia jest jak czarna dziura wysysająca energię z innych.

Kiedy zachowujesz się jak ofiara, nie tylko zapraszasz innych by Cię ratowali, ale jednocześnie otwierasz im drogę do prześladowania Cię.
Cindy: Teraz przyznaję, że wiedziałam, że Randy był skupiony na sobie, nawet gdy się spotykaliśmy. Nigdy nie interesowalo go moje życie, to co robiłam. Liczyło się tylko to co on lubił. Żaliłam się swoim koleżankom. Powstały między nami więzi poprzez narzekanie. Rozmawiałyśmy o tych bzdurach godzinami. Jakbym była ogromną Ofiarą. Ale teraz wiem, że nią nie jestem. Naprawiłam to. Teraz biorę odpowiedzialność za to aby coś zmienić i już nie jęcze.
Beverly: Patrząc wstecz na randkę z Larrym w kinie, nie mogę uwierzyć w to co zrobiłam. Byłam na niego wściekła, ale nigdy nie powiedziałam mu tego co chciałam. Mów mi o bierności. Po prostu pozwoliłam mu podejmować wszystkie decyzje, a potem myślałam, że jest samolubny. To moja historia. Spotkałam się z nim znowu, odkąd zmieniłam kroki w tym naszym „tańcu”. Świetnie się bawiłam. Rozmawialiśmy o tym, żeby pójść się wspinać albo pojeździć na nartach i powiedziałam mu, że wolałabym po prostu zostać w domu i zjęść z nim cichą kolację. Zgodził się i na prawdę dobrze się bawił. Wiem też, że jeśli nie miałby na to ochoty, wymyślilibyśmy coś innego.
Schemat działania Ofiary
Jeśli w przeszłości przeżyłeś trudną sytuację, w której byłeś bezradny i nie mogłeś tego powstrzymać, możesz teraz postępować zgodnie ze schematem działania ofiary. Postępując zgodnie z tym schematem przyciągasz i stwarzasz sytuacje, w których musisz być ratowany. Ten schemat musi przemawiać do Ciebie zarówno z bieżącego/powszechnego jak i archaicznego poziomu. Teraz musisz szukać swojego miejsca w tworzeniu każdej sytuacji, w której kończysz czując się zraniona lub gnębiona. Zapisz co mogłeś zrobić inaczej – nawet jeśli miałoby się to stać w innym miejscu lub czasie. Zainteresuj się tym, które z Twoich przekonań podtrzymuje ten schemat i zmień je. Na poziomie archaicznym, musisz skupić się na zdarzeniach, które spowodowały, że schemat zaistniał. Skoncentrowana energia z twojej przeszłości jest jak program komputerowy, który kieruje twoimi poczynaniami i Ty sam prosisz wszechświat, aby 'podrzucał’ ci podobne sytuacje. Musisz zmienić charakter sytuacji w których znajdziesz się w przyszłości i uwolnić pozostałą energię.

Miałam kilku klientów, którzy byli zranieni lub wykorzystywani w dzieciństwie. Jako dorośli byli uwięzieni w konkretnym schemacie sytuacyjnym. Zasadniczo powinieneś wyciągać wnioski z każdej sytuacji powtarzającej ten sam schemat sytuacyjny, aby zidentyfikować i zmienić ten schemat. Jedna z klientek nalegała, aby seria wypadków samochodowych, w których zawsze uderzano w tył jej samochodu, znajdowała się poza jej kontrolą. Kiedy w końcu wzięła odpowiedzialność za te przypadki i znalazła wyjście z pułapki bycia Ofiarą z dzieciństwa, nagle w zupełnie nowym świetle zobaczyła co się dzieje w jej otoczeniu. Zaczęła przychodzić na sesje i opisywać sposoby, które ochroniły ją przed potencjalnym zranieniem. Unikała nawet wypadków samochodowych, w których ktoś wjeżdżał jej w tył samochodu.
Ofiara: czemu trudno jest to zakończyć i dlaczego będziesz zadowolona kiedy Ci się uda
Tak łatwo pozwolić, aby rzeczy po prostu Ci się przytrafiały. A ponieważ nie wypowiadasz głośno swojego zdania i nie robisz zamieszania, nikt nie może Cię o nic winić. Nie bierzesz na siebie żadnej odpowiedzialności jeśli sprawy źle się potoczą. Nikt na Ciebie nie liczy i nikt od Ciebie niczego nie oczekuje. W zasadzie to nigdy nie musisz stawiać przed sobą żadnych wyzwań ani sprawdzać swoich umiejętności. Co za ulga. I co najlepsze możesz skupiać na siebie uwagę jako pokrzywdzona. Niezależnie od tego czy jest to ból fizyczny czy psychiczny, ludzie będą Cię pocieszać i współczuć Ci oraz wysłuchiwać Cię godzinami. Może nawet upieką Ci ciasto. Jeśli jeszcze nie zauważyłaś, świat dramatu zawsze kręci się wokół Ciebie, Ofiary. I szczęśliwie, jeśli Twoi teraźniejsi znajomi wypalą się, dookola zawsze znajdzie się sporo Wybawcow. To może być trudne porzucić tą magnetyczną rolę, ale gdy już tego dokonasz, to będzie magiczne uczucie. Będziesz miała jasność sytuacji i siłę o jakiej nie śniłaś. Kiedy bierzesz odpowiedzialność za swoje życie, kierujesz wszytkim co robisz. Stawiasz sobie wyzwania i zliżasz się do spełnienia swoich marzeń. Masz sukcesy. Robisz błędy. Ale to nie ma znaczenia ponieważ cieszysz się z tego, że działasz. I czujesz dumę z powodu, iż jesteś całkowicie zaangażowana w taniec życia.

Afirmacje pomocne w zaniechaniu roli Ofiary
Tworzę swoje życie. Biorę 100% odpowiedzialność za swoje życie.
Nie ważne co się działo w mojej przeszłości, teraz tworzę swoje życie.
Bez jęczenia, obwiniania i wymówek.
Nie musisz udawać zranionej i bezradnej, aby zdobyć to czego pragniesz.

„Wierzę, że tylko i wyłącznie my sami jesteśmy odpowiedzialni za nasze wybory i musimy akceptować konsekwencje każdego czynu, słowa i myśli w naszym życiu” – Elizabeth Kubler- Ross


PRZEŚLADOWCA – To Twoja wina!
Kiedy przyjmujesz rolę Prześladowcy starasz się obwiniać innych. Możesz to robić werbalnie poprzez kpiny, krytykę, dokuczanie lub wściekanie się. Albo poprzez sarkazm (który jest zawoalowanym gniewem), ucieranie nosa, wprowadzanie w osłupienie lub groźby. Masz fotograficzną pamięć dla błędów Twoich rodziców i recytujesz je z zapałem. Jesteś pogardliwa i masz przewagę. I wiesz jak umniejszyć czyjś sukces albo pogorszyć dobry humor odpowiednim komentarzem wypowiedzianym w odpowiednim momencie. Twój cięty język może dotknąć do żywego. W momencie kiedy to robisz uważasz, że nie masz innego wyboru, później czasami źle się czujesz z tym jak okrutnie postąpiłaś. Albo może Twoje prześladowanie wywodzi się z tego, że chcesz 'zareagować pomocnie’, ale wcale Ci tak nie wychodzi. To tylko lista błędów. A to czy są one prawdziwe czy nie, wściekłość ukryta za nimi boleśnie je przyciąga.

Kiedy prześladujesz fizycznie: szczypiesz, bijesz, gwałcisz, popychasz, rzucasz przedmiotami, łaskoczesz kiedy nie jest to już zabawne i grozisz zranieniem. Zawsze masz dobre usprawiedliwienie na to co zrobiłaś. I to zawsze wina kogoś innego. Ktoś Cię zdenerwował. Ktoś sam się o to prosił. Ktoś Cię sprowokował.
Randy pisze: Kiedy się zdenerwuje, to już koniec. Nic się już nie da zrobić. Jest mi wszystko jedno co mówię i co robię. Kiedyś uderzyłem moją pierwszą dziewczyną o ścianę nim zorientowałem się co robię. Cindy poprostu mnie nie sluchała.
Patrzysz złym okiem, ‘gdyby wzrok mógł zabić’, zimne złośliwe spojrzenie żmiji. Stosujesz porzucenie, w którym odwracasz się od swojej partnerki z obrzydzeniem, uśmiechając się szyderczo i wywracając oczami. Czujesz, że żyjesz kiedy jesteś naładowany złością, więc nieustannie wyszukujesz uzasadnienia dla swojej złości. Ktoś minął Cię na drodze. Ktoś zrobił naleśniki na obiad… to wystarczy by przepaliły Ci się bezpieczniki. Z rozkoszą poszukujesz niesprawiedliwości, złych działań i błędów.
Podczas gdy część ludzi próbowała by Cię uspokoić, inni z zachwytem patrzyliby jak szybko wybuchasz. To jak wejść na zamarznięte jezioro, chcąc zobaczyć jak daleko dojdą nim lód się załamie.
‘Przecież ja nic takiego nie zrobiłam’ ; kiedy gniew zepchnięty zostaje bardzo głeboko
Czasami stosujesz ruch prześladowczy „małej niewinnej dziewczynki”. Rzucasz jedną ‘niewinną’ uwagę za drugą. Zwracasz uwagę na plamę na jego kurtce kiedy już wychodzi na ważne spotkanie. Przypominasz mu jak spalił steki w zeszłym tygodniu kiedy przygotowuje grilla dla gości. Kiedy Twój partner w końcu wybucha, udajesz zszokowaną, zdziwioną i zranioną. W skrytości ducha uśmiechasz się od ucha do ucha. Odkąd on wybuchł a Ty zachowałaś kontrolę nad somą, czujesz się jakbyś wygrała. Wspaniały moment, żeby wskoczyć w rolę Ofiary.

Kolejny pasywno-agresywny taniec to „zatańcz dla mnie”. Pozwalasz swojemu partnerowi zorganizować wspólny wyjazd bez Twojego w tym udziału. ‘Cokolwiek zrobisz, kochanie, będzie wspaniale.’ Potem, kiedy kupił już bilety, sabotujesz rezultat zapominając zrobić jedną prostą rzecz lub, kiedy docieracie do hotelu, znajdujesz jego kolejne minusy. Z pocieszającym uśmiechem mówisz: ,, Kochanie będzie dobrze’’. Potem siedzisz z satysfakcją obserwując jak jego zadowolenie i duma znikają z twarzy.
„Trzymaj się z daleko od ludzi, którzy obniżają Twoje ambicje. Mali ludzie zawsze tak robią, ale na prawdę wspaniali pozwalają Ci czuć, że Ty też możesz być wspaniała’’- Mark Twain

Randy dzieli się swoimi odczuciami: Chodziłem cały czas podminowany. Winiłem Cindy i pracę oraz wszystkich ludzi na drodze do pracy, i, hmm, w zasadzie każdego. Najlepiej jak potrafiłem sobie z tym poradzić to przebywając w odosobnieniu. Wczoraj zaskoczyło mnie to, że wróciłem do domu, w którym był kompletny bałagan, wszędzie walało się pranie. I zacząłem krzyczeć na Cindy z powodu domu, jej ubrań, dziecka. Wtedy ucichłem na chwilę i zobaczyłem wyraz jej twarzy. Nie mogłem uwierzyć w to co robilem. To moja żona, a ja ją niszczę. Stwierdziłem, że muszę to zakończyć. Te prześladowania nie mogą trwać dalej. Zorientowałem się, że byłem szalony już od dawna. Trwało to odkąd byłem nastolatkiem. Dopiero teraz zaczynam sobie z tym radzić.
Greta: Dorastałam w rodzinie ceniącej sarkastyczne poczucie humoru. Uważaliśmy, że jesteśmy zabawni. Najwiekszym bohaterem był ten kto umiał szybciej i sprytniej odpowiedziec w sarkastycznym tonie. Nie byliśmy jak ciepłe kluchy. Nigdy nie rozmawialiśmy o uczuciach. Słuchanie mojego męża, Matta, przez ostatnie tygodnie w czasie terapii, otworzyło mi oczy. Nie miałam pojęcia jak moj styl mowienia wpływał na niego. Ukrywał się by tego nie pokazać. Naprawdę czuł się zraniony tym co mówiłam. Czasami jestem faktycznie wkurzona, gdy coś wytrąci mnie z równowagi, ale często jest to po prostu mój normalny styl wypowiadania się.
„ Czasem kiedy wstaję rano, czuję się dziwnie.Czuję się tak jakbym miał ugryźć kota! Czuję, że jak nie ugryzę kota przed zachodem słońca, to oszaleję! Ale potem biorę głęboki oddech i zapominam o tym. To jest właśnie prawdziwa dojrzałość”- Snoopy

Prześladowca: czemu trudno jest to zakończyć i czemu będziesz zadowolony kiedy Ci się uda
Onieśmielanie ludzi może Ci dać poczucie władzy. I nigdy nie musisz przystawać, żeby zobaczyć jak bezradna czujesz się tak naprawdę. To może być wspaniałe mieć władzę, nikomu nie pozwalać się zastraszyć. Nikt nie może Cię złapać. Czasami to może być zabawne, chodzić jak bomba zegarowa, której kolejnego ruchu nie da się przewidzieć. Dzięki temu otrzymujesz szeroką koję i dziwny rodzaj szacunku. Świetnie się miewasz ze swoją prawością, ale nigdy nie zatrzymujesz się, aby spojrzeć na szkody jakie wyrządziłaś. Ponadto, kiedy jesteś zajęta przyciąganiem uwagi innych ludzi, nie musisz zwalniać i nie zauważasz swojego cierpienia. Przyzwyczaiłaś się do ignorowania swoich ran.

Zamiast brać odpowiedzialność za swoją złość, przyglądając się sobie, wyznaczając sobie granice lub odpowiednio radząc sobie ze swoimi emocjami, rozpieszczasz się i dalej wcielasz się w swoją rolę prześladowcy. To wspaniały sposób, żeby „spuścić trochę pary”. To bardzo ekscytujące, dramatyczne i stymulujące – trochę jak działanie pod wpływem wysokiego poziomu adrenaliny.
Kiedy postanowisz przestać odgrywać tę rolę, zamiast próbować panować nad innymi, zaczniesz panować nad sobą. Kiedy uwolnisz swoje emocje, zdziwisz się jak bardzo jesteś spokojna. W sytuacji złapania gumy, opóźnionych spotkań i wrogo nastawionych kierowców, Ty będziesz umieć zachować spokój. Nauczysz się wykorzystywać swoją siłę ze współczuciem i będziesz osobą szanowaną a nie taką, której wszyscy się boją.
„Pomimo tego, że każdy z nas ma w sobie strach i ziarenka złości, musimy się nauczyć, aby nie podlewać tych ziarenek, ale zamiast tego karmić nasze pozytywne cechy – współczucie, zrozumienie i życzliwość”- Thich Nhat Hanh

Afirmacje pomone w rezygnacji z roli Prześladowcy
Moje potrzeby nie muszą być zaspakajane natychmiast.
Jestem odpowiedzialna za to jak radzę sobie ze swoimi uczuciami.
Mogę używać swojej siły w sposób, którego będę dumna.
Jestem bezpieczna.

Przyciąganie Tańca jako stare narzędzie
Ważne jest nie tylko to w jaką rolę się wcielasz. Musisz się nauczyć kiedy jest największe prawdopodobieństwo, że podejmiesz taniec. Co się dzieje tuż przed tym jak wcielisz się w swoją rolę? Co możesz zrobić inaczej kolejnym razem? Ponadto, zwróć uwagę na to jak reagujesz kiedy ktoś inny wciela się w jedną z rol. Czy w pełni się poświęcasz próbując pomóc kiedy ktoś gra rolę Ofiary czy też chcesz mu dociąć tak, żeby się nie pozbierał? Wróć do swojego bliskiego kręgu znajomych i spójrz na różnych ludzi, którzy są w Twoim życiu. Zorientuj się jak razem tańczyliście w trójkącie dramatycznym. Potem zaplanuj przyszłość i ćwicz nowe podejście.

Powstrzymanie Dramatu jako nowe narzędzie
Wciel się kolejno w trzy role Wybawcy, Ofiary i Prześladowcy, aby poznać je lepiej. Im bardziej świadoma jesteś tańca, tym łatwiej będzie Ci uniknąć podświadomego brania w nim udziału. Zrób to głośno. Zwróć uwagę na swoje słowa, postawę, intonację głosu, podejście i energię. Odegraj trzy role na trzy różne sposoby – krzykliwie, subtelnie i cicho. Na krzykliwym poziomie zrób to z przesadą, z dużą ilością machania rękoma, jęczenia, mdlenia, jak w operze. Na subtelnym poziomie, mów głosem, którym posługiwałabyś się w restauracji. Na cichym poziomie, używaj tylko w minimalny sposób mowy ciała; pozwól aby nachylenie Twojej głowy lub wzrok ujawniały jaką rolę przyjęłaś. Zrób to parę razy, a potem wypisz listę sposobów wykorzystywania każdego ruchu w prawdziwym życiu. Kiedy tylko jest to możliwe, rób to również ze swoim partnerem albo przyjacielem, to naprawdę pomoże Ci zinterpretować Twoje wcześniejsze poczynania. Proszę nie próbuj zrobić tego tylko w swojej głowie. To nie zadziała. Musisz czuć i słyszeć te role, aby zinterpretować swoje stare schematy.
Oh, zapomniałam o czymś jeszcze; kiedy przestaniesz grać w tą grę, będziesz musiała wydać więcej pieniędzy na filmy ponieważ w Twoim życiu nie będzie rozgrywał się już żaden wielki dramat.
Radzenie sobie z tym samotnie
Tak ciężko dziś pracowałam. Naprawdę zasługuję na nagrodę. Może zjem kawałek tortu czekoladowego? Mmm, pycha. Może zjem jeszcze kawałek? Mmm. Mmm. Co za świnia! Nie mogę w to uwierzyć. Nici z mojej diety. Co za głupota! A tak dobrze sobie radziłam w tym tygodniu. Dlaczego nie mogę utrzymać diety? I tak nic mi nigdy nie wychodzi. Już nigdy nie zmieszczę się w tę nową sukienkę. Jestem taka zmartwiona. Może zjem kawałek tortu czekoladowego?

Teraz kiedy już wiesz…
Teraz kiedy już wiesz czym jest Trójkąt Dramatyczny, zaczniesz widzieć go wszędzie i możesz mieć ochotę, aby zwrócić na niego uwagę innych, którzy odgrywają te role. W zależności od tego na jakiej będziesz pozycji, będziesz zachowywać się jak Wybawca lub Prześladowca informując ich o tym. W każdym razie napewno będziesz irytująca. Dlatego o ile nie są terapeutami, albo jeśli możecie zwracać sobie wzajemnie uwagę na schematy, bądź świadoma swoich kolejnych poczynań. Pomyśl o swoich celach i intencjach. Potem żyj tak, abyś mogła być z siebie dumna. Jeśli będziesz chciala ich zmienić, uważaj. Prawdziwa wolność pojawia się wtedy gdy nie próbujemy zmieniać innych. Przestań żyć pragnieniami, zamiast tego znajdź i zmierzaj to swojego najważniejszego celu.

,, Wielkie umysły mają cele, pozostali mają tylko życzenia.
Małe umysły są oswojone i przyćmione przez zły los;
lecz wielkie umysły wznoszą sie ponad nimi…”- Washington Irving

Pierwsza koncepcja opisanej tu dynamiki pochodzi z książki Stevena Karpmana „Trójkąt Dramatyczny”. Jego inne prace można znaleźć w publikacjach TAJ (Transactional Analysis Journal) oraz w książce „Skrypty życia ludzkiego” autorstwa Claude Steinera.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą J. Casey, www.joancasey.com , wrzesień 2007 (M. Sokolnicka)

Bajki i analiza skryptu dramatycznego, Stephen Karpman (1968)

Bajki pomagają świadomie wpajać młodym umysłom normy obowiązujące w społeczeństwie. Podświadomie bajki mogą zapewnić też zbiór atrakcyjnych stereotypowych ról, lokalizacji oraz planów ułatwiających realizację błędnego skryptu życiowego. Do tej pory naukowa analiza strukturalna skryptu była opierana na Macierzy Skryptu (Script Matrix, Steiner, TAB Kwiecień 1966). W tej pracy zaprezentuję kilka schematów stworzonych do celu analizy skryptu dramatycznego używając znanych przykładów popularnych bajek.

Dramat można zprzenalizować z użyciem zamiany ról i miejsc na przestrzeni czasu. Na intensywność dramatu wpływa ilość zmian w okrasie czasu (Prędkość Skryptu) oraz kontrast między zamienianymi pozycjami (Zakres Skryptu). Niska prędkość lub zakres powoduje znudzenie. Moment w którym zachodzi każda zmiana roli to zmienna niezależna, od zaskoczenia przez niepewność.

SCHEMAT ROLI. Ponieważ analiza stanów-ja człowieka jest częścią strukturalnej analizy transakcyjnej, analiza ról jest częścią analizy gier i skryptów, określającą tożsamość osób zaangażowanych w aktywność. Hasło, które znajduje się na tzw. „koszulce” każdego człowieka zwykle reprezentuje myśl przewodnią jego roli skryptowej. Po tym co jest napisane na „koszulce” można ustalić, często przez zadanie człowiekowi bezpośredniego pytania, jaką rolę gra on we własnym życiu.

Osoba “żyjąca w bajce” zwykle ma uproszczone spojrzenie na życie z małą ilością postaci dramatycznych w zasięgu wzroku. W trakcie trwania terapii zastosowanie modelu ról zapewnia sposób do ustalenia liczby kluczowych tożsamości danego człowieka w dramacie Kiedy osoba zna swoją „ulubioną bajkę”, kluczowe role mogą być wymienione jako etapy w cyklu, a do nich można już dopasować poszczególne role życiowe. Rzadziej dzieje się to w sposób odwrotny czyli rzadziej znajduje się klasyczne historie pasujące do ról. Ta jaskrawość i symbolika w określaniu aktywności ma podobną przydatność jak analiza gier.

Strzałki na schemacie wskazują nie kolejne działania, ale regułę mówiącą, że wszystkie role są zamienne, i każda osoba może odgrywać każdą rolę w jakimś czasie i może widzieć w którejś z nich innych ludzi, takich jak terapeuta. Niektórzy ludzie mogą okazywać wrażenie lub manierę kilku ról na raz, jak w przypadku Czerwonego Kapturka (poniżej), który czasem wygląda jak babcia a czasem spaceruje jak leśniczy. Starzenie się, dla Czerwonego Kapturka, prawdopodobnie oznacza granie najpierw jej matki, a później babci. Zasada zamienności jest taka sama jak w analizie gier, gdzie co jakiś czas, osoba odgrywa każdą rolę w swojej grze, oraz w analizie snów, gdzie „każda osoba we śnie jest śniącym.” Leczenie nie może być zakończone, dopóki pozycja osoby w każdej z tych ról nie zostanie zanalizowana.

Rys. 1 Schemat Ról

2. TRÓJKAT DRAMATYCZNY. Tylko trzy role są niezbędne w analizie historii dramatu, aby przedstawić emocjonalne odwrócenia, tworzące dramat. Te aktywne role, w przeciwieństwie do ról tożsamościowych, o których była mowa wcześniej, to Prześladowca, Wybawca oraz Ofiara, lub P, W i O na schemacie. Dramat zaczyna się, kiedy role te są ustalone, lub oczekiwane przez publiczność. Jeżeli nie ma zamiany ról, nie ma też dramatu. Wskazuje to zmiana kierunku wektora na schemacie. Aby zilustrować niektóre sposoby używania trójkąta, przedstawione zostaną przykłady z trzech bajek.

A. W przypadku Szczurołapa z Hamelin, bohater zaczyna jako Wybawca miasta i Prześladowca szczurów, następnie staje się Ofiarą po zdradzie burmistrza (odmowa wypłacenia nagrody), po czym w zemście zmienia się w Prześladowcę dzieci w miasteczku. Burmistrz zamienia się z Ofiary (szczurów), w Wybawcę (zatrudniając Szczurołapa), w Prześladowcę (zdrada) a w końcu w Ofiarę (jego dzieci giną). Dzieci zmieniają się z Prześladowanych Ofiar (szczurów) w Uratowane Ofiary, a następnie w Ofiary Prześladowane przez swojego Wybawcę (wzrastający kontrast).

B. W “Czerwonym Kapturku”, bohaterka zaczyna jako Wybawca (jedzenie i towarzystwo dla babci, W O, oraz przyjazne nastawienie i wskazówki dla wilka, WO), który następnie, po niespodziewanej zamianie ról, staje się ofiarą leśniczego-Prześladowcy (P>O), który, w tym przypadku, odgrywając dwie role na raz (zwiększona prędkość), Wybawia również Czerwonego Kapturka oraz babcię (W>OO). W jednej z wersji, Czerwony Kapturek, odgrywając wszystkie trzy role, kończy jako Prześladowca, zaszywając wraz z leśniczym kamienie w brzuchu wilka. Zamiany Babci przebiegają: OW; wilka: O>W, P>O, O

C. W „Kopciuszku”, bohaterka zmienia się z Ofiary podwójnie Prześladowanej (macocha i siostry), w ofiarę potrójnie Wybawioną (matka chrzestna-wróżka, następnie myszy i książę), oraz znowu w ofiarę Prześladowaną (po północy), a następnie w Ofiarę Wybawioną powtórnie. Szacunkowa analiza ilościowa intensywności dramatu może powstać poprzez zsumowanie jej zamian: Opp > Owww > Opp > Ow = 8 zamian.
Dramat jest porównywalny z grami transakcyjnymi, jednak wyróżnia się on większą ilością wydarzeń, większą ilością zamian na wydarzenie, oraz tym, ze jedna osoba często odgrywa dwie lub trzy role na raz. Gry są prostsze i występuje w nich jedna główna zamiana, tzn. w „Ja tylko próbuję ci pomóc” występuje tylko jedna rotacja (przeciwna do ruchu wskazówek zegara) w trójkącie dramatycznym: Ofiara zmienia się w Prześladowcę, a Wybawca staje się nową Ofiarą.

Rys. 2 Trójkąt Dramatyczny

3. SCHEMAT LOKALIZACJI
A. Dramat
Schemat Lokalizacji upraszcza zamiany w lokalizacji do wektorów na głównej osi: Blisko i Daleko, z których obydwa dzielą się na Zamknięte i Otwarte oraz Publiczne i Prywatne. Dramat polega na zmianie lokalizacji i jest nasilany poprzez Zakres Skryptu (z domu na salę balową w zamku, z Wichrowych Wzgórz do Chin, z podwórka do krainy Oz, itp.) oraz poprzez Prędkość Skryptu (różnorodne przygody Pinokia, Ulissesa, itp.) Wiele innych czynników można dodać aby podwyższyć stopień kontrastu jak również nasilić intensywność dramatu: pora dnia lub roku, temperatura, poziom hałasu, oświetlenie, wymiary, podświadome symbole, itp. Pogoda i krajobraz odgrywają znaczącą rolę w powieściach historycznych, ukazujących przemiany bohaterów na tle przemian historycznych.

Schemat jest tu ponumerowany jedynie w odniesieniu do listy przykładów poniżej, która wywodzi się zarówno z bajek jak i z lokalizacji z życia codziennego.

Rys. 3 Schemat Lokalizacji

1. Polana w lesie, staw, ogródek przy domu, dach, łódź rybacka.
2. Rynek, plac zabaw, parada uliczna, basen, stadion, autostrady.
3. Staw, piec, nora, sypialnia, gabinet, mózg.
4. Tawerna, teatr, miejsce świadka na sali sądowej, stół porodowy, pokój konferencyjny, winda, szatnie, supermarket, kasyna, szpitale.
5. Latający dywan, szczyt wzgórza, zaczarowany ogród, mleczna droga, tundra, niebo, pustynia, preria, cicha plaża, safari.
6. Magiczne królestwa, statki, kurorty narciarskie, pola bitew, plaże, europejskie
miasta, Timbuktu, Niebo.
7. Jaskinia, sztuczna grota, chatka z piernika, brzuch wieloryba, zamkowa wieża, stacja kosmiczna, egipski grobowiec, igloo, dzwon nurkowy, podziemne przejścia, trumna.
8. Kraina Czarów, zamki, hotel, zakład poprawczy, izby niewolników, koszary,
kabarety, katedry.

Wyobrażenie sobie rzeczywistej podróży pomiędzy dwoma z tych miejsc ujawnia historię dramatu w zmianie lokalizacji. Dla lepszej analizy lokalizacji można stworzyć schemat w schemacie, przerysowując cały schemat lokalizacji w którejś spośród ośmiu podgrup. Niektóre przykłady zawierałyby kontrast, polegający na byciu zamkniętym w otwartej przestrzeni (wolnostojąca budka telefoniczna, rakieta kosmiczna, itp.) oraz na byciu w przestrzeni zamkniętej jednocześnie prywatnej i publicznej (kaplica, w której udzielany jest ślub, toaleta, itp.)

B. Struktura przestrzeni.
W terapii schemat lokalizacji może być zastosowany do wizualnego zilustrowania zmian w lokalizacji, jakie poczyniła dana osoba, czasami również w porównaniu z innymi. Użytecznym byłoby pokazać wzorce podróży danej osoby i przyrównać je do wzorców skryptu. Wiele klasycznych opowieści opiera się na wzorcach z Odysei, zawierających wiele podróżowania, podczas gdy inne posiadają długie okresy snu, bez podróżowania, takie jak w przypadku Śpiącej Królewny. Bajkowy wzorzec podróży, taki jak: dom – las – polana daleko w lesie – chatka z piernika, może być przedstawiony numerycznie, jako: 3 – 1 – 5 – 7 .

Struktura przestrzeni, tak jak struktura czasu, może być przydatna w podobny sposób. Wizualnie ilustruje ona osiem możliwości wyboru i określa, gdzie dana osoba spędza swój czas. W przypadku wzorca skryptu, można z wyprzedzeniem umiejscowić scenę czyjegoś tragicznego końca i uniknąć „ścieżki skryptu”. Kiedy już pacjentka uświadomiła sobie, że jej samobójcze upijanie się wywodziło się ze strachu spowodowanego życiem w samotności (prywatne, zamknięte mieszkanie), zmieniła to i zamieszkała ze współlokatorką.

Zmiany w przestrzeni życiowej mogą prowadzić do albo upijania się albo do wytchnienia. Ważne decyzje życiowe są podejmowane przy okazji wkraczania w nowe lokalizacje, takie jak nowa praca, dom, wakacje lub rozpoczęcie terapii. Zmiany w lokalizacji mogą również prowadzić do niepokoju związanego z przybyciem lub rozłąką, często powiązanego ze znaczeniem skryptu.

Interpretacje tego, w jakim pokoju, z jego symboliką oraz konkretyzacją rzeczywistości, dana osoba zdaje się żyć, były od dawna częścią technik terapeutycznych AT. Ludzie zabierają swoje pokoje skryptowe ze sobą, doprowadzając do takich sytuacji, jak rozmowy między kochankami w sali konferencyjnej, publiczne wykłady w sypialni, rozmowa o łazienkach na zebraniu komitetu rodzicielskiego, rozmowa o wynajmowanym mieszkaniu na balu debiutantek. Nakazy rodzicielskie mogą wpływać na zachodzenie na siebie lokalizacji, takie jak „Nigdy nie opuszczaj domu” i „Być w dwóch miejscach jednocześnie”. W przypadku człowieka, który był ciepły i przyjazny w swoim biurze, ale oziębły i wyniosły na korytarzach, okazało się, że dorastał on mieszkając w jednym pokoju z matką, a korytarze były dla niego „ziemią niczyją”, kiedy przenosił się z jednego ciepłego pokoju do drugiego.

4. WYBÓR DZIECIŃSTWA. Stopień, w jakim dziecko wystawione jest na wpływ mitów, bajek czy klasycznych opowieści różni się w zależności od rodziny oraz kultury. Kultury różnią się nie tylko w naturalnym wyborze popularnych opowieści, opowiadanych i drukowanych, oraz w pisaniu nowych, ale także w wersjach dobrze znanych i dostępnych opowieści. Być może pół tuzina, lub więcej, różnych sztucznych, dopisanych zakończeń jest znanych dla samego Kopciuszka i Czerwonego Kapturka. Matka, czytając historie swemu dziecku wybiera wersje, które są wesołe, smutne, brutalne, nieautentyczne, itd. Jej wiek, stan cywilny lub preferencje dziecka mogą wpływać na ten wybór. Wiele bajek zapewnia „pozbycie się dziecka na chwilę”’ co wskazuje, że mogą być terapeutyczne dla matki, stanowić wiadomość dla jej dzieci, oraz, że przechodzą z pokolenia na pokolenie zarówno zgodnie z preferencjami matki, jak i dziecka. Historie dla dzieci dostarczają opisu roli jaką odgrywa się w skrypcie ( np. „Ciekawska Wiewiórka” ) lecz nie samego skryptu. W odbiorze dziecka klasyczne bajki nie zostają intuicyjnie wchłonięte jako materiał skryptowy. Czasami, osoba, która nie pamięta swojej ulubionej bajki, musi jedynie zapytać swoja matkę, która ją pamięta.

Matryca skryptu została użyta, aby przedstawić kształtujące przyzwolenie rodzicielskie oraz transakcje nakazów. Rożne transakcje kształtujące skrypt pojawiają się podczas czytania bajek. Szturchnięcie lub miły uśmiech matki może znaczyć „to ty” i umieścić „Nie myśl. Bądź Kopciuszkiem.” na matrycy skryptu. W duchu zabawy oraz kontraktu „Poudawajmy” pomiędzy matką i dzieckiem, mogą pojawić się pewne, bardzo ważne, nakazy „Nie myśl”, takie jak: „Nie zauważaj mniejszych graczy”, „Nie zwracaj uwagi na zakończenie (nagrodę)”, oraz „Przechodź przez to wciąż od nowa”. Bajka jest przy tym szczególnie efektywna, tworząc wokół dziecka „mit rodzinny”, jak również zapewniając wydłużoną matrycę czasową dla wprowadzanych nakazów.

HISTORIA PRZYPADKU. Czasami matka i dziecko gubią morał historii i kontrakt, a pomniejsze role stają się bardziej atrakcyjne niż rola bohatera czy bohaterki. W przypadku, który może być nazwany: „Czerwony Kapturek spotyka „czekającego na Kopciuszka””, zaprezentowanym na seminariach dotyczących Analizy Transakcyjnej w San Francisco, matka obsadza troje swoich dzieci w rolach w „rodzinnej bajce”. Był to interesujący przykład kolejności narodzin rodzeństwa i kształtowania osobowości, oraz kolejności pojawiania się w bajce o Kopciuszku. Starsza siostra, czarna owca w rodzinie, bez zezwolenia na to, by wyglądać atrakcyjnie, była Przyrodnią Siostrą, która przerzuciła swoje nieszczęście na młodszą siostrę, później kazała pracować ponad siły Kopciuszkom, które nadzorowała w pracy, a następnie kazała też pracować ponad siły swojej córce, po tym, jak wyszła za mąż i się rozwiodła. Druga z rodzeństwa była Kopciuszkiem, krzywdzonym i niedocenianym w dzieciństwie, nawróconym dzięki religii (matka chrzestna – wróżka); dorosła z pełnym przyzwoleniem na to, by być piękną i dobrze wyjść za mąż. Trzecie dziecko, chłopiec, typ czarującego księcia, który zawsze „czeka na Kopciuszka”, lecz zawsze ma nieoczekiwane trudności w swoich związkach (ucieczka z jego zamku o północy), pojawił się na terapii, ponieważ nie żył „długo i szczęśliwie”.

Jego dziewczyna, typ Czerwonego Kapturka, również przyszła na terapię. W młodości ojciec uczył ją, że „Doświadczenie jest najlepszym nauczycielem” i „Rób jak ja robię, a nie jak mówię” oraz opowiadał jej interesujące, wzbogacone sensacyjnymi szczegółami, historie o swoich przygodach „leśniczego”, jakie miał jako funkcjonariusz wydziału przestępstw obyczajowych w Los Angeles. Przechadzała się ona nocą po „lesie” San Francisco, po niebezpiecznych dzielnicach Tenderloin i North Beach i nigdy nie stała się jej krzywda. Pewnego dnia spotkała optymistycznego księcia „czekającego na Kopciuszka”, lecz ciągle chciała „wilka” ze swojej bajki. Doświadczył on tego, gdy raz jeszcze coś „nieoczekiwanego” przydarzyło się w jego związku. Niedługo potem, on uratował ją od wilków z North Beach, które chciały zrobić z niej dziewczynę na telefon (misja), po czym ona zakochała się w nim, jako w oczekiwanym „leśniczym” ze swojego skryptu. Jednak dla niego nie była ona już jego Kopciuszkiem, ponieważ nie była to miłość od pierwszego wejrzenia.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą S. Karpmana, sierpień 2007 (P. Pajer)


Trzy twarze ofiary, Lynne Forrest (2007)

W różnych sytuacjach w naszym życiu większość z nas nieświadomie przybiera rolę ofiary, np: kiedy odmawiamy wzięcia odpowiedzialności za nasze czyny. Niezależnie od naszej sytuacji, w takim przypadku mamy poczucie bezsilności, naiwności, złości, niemożności dokonania zmian.

Rola ofiary składa się z trzech pozycjizdefiniowanych przez Stephena Karpmana, znawcę Analizy Transakcyjnej, składających się na tzw. Trójkąt Dramatycznego. Kiedy około 30 lat temu poznałam ową teorię od tamtej pory jest ona jednym z najistotniejszych narzędzi zarówno w moim życiu osobistym jak i zawodowym.

Ponieważ moje rozumienie Trójkąta Dramatycznego znacznie się pogłębiło, podobnie stało się z moim uznaniem dla tego jakże prostego, a z drugiej strony bardzo potężnego i trafnego narzędzia. Nazwałem go „machiną wstydu” ze względu na fakt, iż poprzez Trójkąt Dramatyczny nieświadomie odtwarzamy błędne koło zachowań i w ten sposób wywołujemy uczucie wstydu. Każda dysfunkcyjna interakcja zachodzi w obrębie Trójkąta Dramatycznego! Nie jesteśmy w stanie zmienić tych zachowań dopóki nie będziemy ich świadomi. Jeśli nie uświadomimy sobie co faktycznie robimy, nie będziemy w stanie wyruszyć dalej w naszą podróż do odzyskania dziedzictwa duchowego.

Karpman określił owe trzy role wchodzące w skład Trójkąta Dramatycznego jako Prześladowca, Wybawca oraz Ofiara i umiejscowił je na odwróconym trójkącie reprezentującym trzy twarze ofiary. Mimo, iż tylko jedna z nich nazwana jest ofiarą, to jednak wszystkie trzy mają swój początek i koniec w tym samym miejscu. Dlatego też stanowią one miejsca zatrzymania się na drodze do roli ofiary, pomimo faktu, iż każda z nich ma swojąnajbardziej znajomą czy startową pozycję.

Naszą podstawową rolę wynosimy z rodziny. Mimo, iż każdy z nas ma tę jedną rolę z którą się identyfikuje, to jednak przybieramy również wszystkie pozostałe jedną po drugiej, obiegając cały trójkąt czasami w kilka minut a nawet sekund po kilka razy dziennie.

Trudno jest zdać sobie sprawę z faktu, że kiedy przybieramy rolę opiekunów czy oskarżycieli sami stajemy się ofiarami. Niemniej jednak role Wybawcy oraz Prześladowcy stanowią dwa przeciwne krańce ofiary. Taki stan rzeczy spowodowany jest faktem, iż wszystkie role prowadzą w końcu z powrotem do roli ofiary. Jest to nieuniknione. Można zauważyć, że pozycje Prześladowcy i Wybawcy znajdują się na wierzchołku trójkąta. Za każdym razem kiedy przyjmujemy którąkolwiek z tych ról nabieramy przeświadczenia, że osiągneliśmy przewagę. Uważamy wtedy, że jesteśmy lepsi, silniejsi, mądrzejsi czybardziej zrównoważeni niż ofiara. Jednak wcześniej czy później ofiara, znajdująca się na dole trójkąta, dostaje mówiąc w przenośni „skurczu w karku” od patrzenia w górę. W wyniku tego w ofierze zaczyna narastać rozgoryczenie i co za tym idzie chęć zemsty. W takim przypadku Ofiara zamienia się w Prześladowcę.Proces ten przypomina dziecięcą zabawę w tzw. muzyczne krzesła, w której w końcu wszyscy gracze będą zajmowali kolejno każde z miejsc.

Posłużę się przykładem: Ojciec wraca z pracy i zastaje Matkę z Dzieckiem w trakcie kłótni. „Sprzątnij swój pokój bo….” grozi Matka. Wtedy Ojciec natychmiast staje w obronie Dziecka mówiąc: „Daj dziecku spokój”. Sytuacja ta może się rozwinąć na kilka innych sposobów. Matka może poczuć się zaatakowana i zwrócić się przeciwko Ojcu przesuwając go na pozycję Ofiary. Matka z Ojcem mogą zrobić kilka szybkich przesunięć po trójkącie, a Dziecko może być jedynie obserwatorem. Może ono również wesprzeć Ojca w nastawieniu przeciwko Matce bądź zwrócić sie przeciwko niemu słowami: „Pilnuj swoich spraw, nie potrzebuję twojej pomocy” ratując w ten sposób Matkę. Sytuacja może rozwijać się bez końca, zachaczając niemniej jednak o każdy kraniec trójkąta. Dla wielu rodzin jest to jedyny znany sposób interakcji.

Każdy z nas ma swoją pozycję startową w Trójkącie Dramatu. Nie jest to jedynie miejsce w którym najczęściej przebywamy, ale również rola przez którą definiujemy własne Ja; silna część naszej tożsamości. Każda pozycja startowa posiada własny szczególny sposób postrzegania i reagowania na świat. Każda podstawowa pozycja ma swój początek w konkretnej sytuacji w naszym życiu i przesuwa się po trójkącie w swój własny wyjątkowy sposób.

Na przykład, mimo, iż wszyscy w końcu dotrzemy do pozycji ofiary, to jednak startując z pozycji Wybawcy (*odtąd pozycje startowe będą pisane wielkimi literami w celu odróżnienia ich od ruchu poprzez poszczególną rolę) będziemy przemieszczali się w kierunku pozycji ofiary i prześladowcy w całkowicie inny sposób niż startując z pozycji Prześladowcy czy Ofiary.

Wybawca porusza się w kierunku pozycji ofiary z postawą męczennika przepełnionego myślami typu: „Po tym wszystkim co dla ciebie zrobiłem….”, podczas gdy Prześladowca robi to aby usprawiedliwić chęć zemsty „Gdyby nie ty, nie musiałbym ……”. Z kolei Wybawca możeprześladować przestając ochraniać, zaś wybawcza rola Prześladowcy jest równie bolesna jak wtedy gdy atakuje on ofiarę. Pozycja startowa Ofiary bezustannie budzi litość oraz jest niezdolna do czynu. Wybawia ona nawet z pozycji podporządkowania: „Tylko ty możesz mi pomóc bo jesteś taki utalentowany, mądry” itd.

Na ogół nasze podstawowe pozycje kształtują się w dzieciństwie. Przykładowo jeśli rodzic jest za bardzo opiekuńczy i robi wszystko dla dziecka, w takim przypadku dziecko może wyrosnąć na niezdolnego do zadbania o siebie, bądź wręcz przeciwnie może stać się zły i mściwy za każdym razem gdy inni nie będą się o niego troszczyć tym samym przyjmując podstawową rolę Prześladowcy. Każda z tych sytuacji sprawia, że człowiek przybiera życiową rolę Ofiary.

Istnieje wiele kombinacji, a każdy przypadek wymaga osobnego rozważenia. Nie tylko odgrywamy te role w naszych codziennych relacjach z innymi, ale również wewnętrznie sami ze sobą. Przesuwamy się po trójkącie równie szybko w naszych umysłach jak i w relacjach ze światem. Sami łapiemy się w pułapkę nieuczciwego, dysfunkcyjnego dialogu z samym sobą. Na przykład możemy być na siebie wściekli kiedy nie zdołamy ukończyć jakiegoś projektu. Możemy ostro skrytykować samych siebie jako leniwych, nieudolnych czy „wybrakowanych”, co prowadzi do spirali uczuć złości oraz beznadziejności. Wewnętrznie poddajemy się temu prześladującemu głosowi z obawy, że może mieć on rację.

Czy mozna zauważyć przejście z pozycji prześladowcy na pozycję ofiary? Jak tylko zaczynamy obwiniać się bądź obrażać, tworzy się ofiara. I w takim przypadku stajemy się nią! Taki stan może trwać minutami, godzinami czy dniami, jednak prędzej czy później odezwie się w nas głos nawołujący do wybawienia. Ponieważ czujemy się źle i potrzebujemy ulgi, zaczynamy wtedy sami się usprawiedliwiać mówiąc „Skończyłbym ten projekt gdyby nie….”. W tym momencie przechodzimy na pozycję wybawcy. Czasami wybawiamy samych siebie czy innych zaprzeczając temu co wiemy mówiąc: „Jeśli spojrzę w drugą stronę i będę udawał, że tego nie zauważam, wtedy to samo odejdzie”. Takie wewnętrzne dramaty podtrzymują owe błędne koło spirali wstydu i niechęci do samych siebie. Poruszanie się po trójkącie sprawia, że przekazy pogardliwe w stosunku do samych siebie bezustannie się przemieszczają, bez względu na to czy spowodowane jest przez wewnętrzną interakcję czy przez zewnętrzną komunikację z innymi..

Trójkąt Dramatu staje się naszą osobistą machiną wstydu. Jednak pocieszający jest fakt, że możemy temu zaradzić. Musimy nauczyć się wyłączać te machinę aby być w stanie wyjść z trójkąta. Jest to proste, ale niełatwe.

Zanim będziemy mogli wyjść z trójkąta, musimy zacząć rozpoznawać dramaty w nim utworzone i przejawiać chęć ich porzucenia. Na początek musimy gruntownie zapoznać się z kosztami i rozwiązaniami wymagającymi kompromisu w każdym miejscu postoju na drodze do ofiary. To pozwoli nam nie tylko na rozpoznawanie różnych ról ale również na realistyczne oszacowanie konsekwencji znalezienia się na każdej z tych dysfunkcyjnych pozycji. Rozpoznanie języka i zachowań każdej z tych ról pomoże nam zrozumieć kiedy jesteśmy zapraszani przez innych do wejścia do trójkąta. Z tą świadomością możemy dokonać wyboru czy chcemy zatańczyć w rytm melodii granej przez ofiarę wywołującej uczucie wstydu, czy też nie. Mając powyższe na uwadze, przyjrzyjmy się bliżej każdej z poszczególnych ról.

Wybawca

Rola Wybawcy jest cieniem zachowania matki. Jest to typowo wspólzależna reakcja, uważana za „tłamszenie”. Jest to zniekształcona wersja kobiecej strony, która pragnie opiekować się drugą osobą i ją chronić. Wybawca daje możliwość zrobienia czegoś, ochrania, jest rozjemcą oraz osobą, która pragnie „naprawić” istniejący problem. Oczywiście zanim Wybawca może go naprawić, najpierw musi on zaistnieć. Jedną stronę wybawiania stanowi fakt, że pochodzi ono z podświadomej potrzeby poczucia własnej wartości czy uczynienia siebie wybawcą. Troska o innych to jedyna droga do połączenia się z nimi lub osiągnięcia poczucia własnej wartości, jaką Wybawca zna. Wybawcy zazwyczaj wychowywali się w rodzinach w których byli poniżani czy zawstydzani za wyrażanie własnych potrzeb. Dlatego też uczą się zaprzeczać własnym potrzebom i zamiast tego ochraniają innych. Sprawia to, że czują się im potrzebni.

Wybawcy bardzo często funkcjonują nie mając nadzieji, że jeśli tylko będą opiekowali się innymi wystarczająco dobrze to oni zrobią to samo dla nich. Niestety zdarza się to bardzo rzadko. Często rozczarowanie wynikające z takiego stanu rzeczy doprowadza do depresji. Męczeństwo oraz depresja charakteryzują fazę ofiary, którą przechodzi Wybawca w trakcie swej wędrówki po trójkącie. Następuje ona w momencie kiedy obawy wyrażane są w nastepujący sposób: „Oto co mi zostało po tym wszystkim co dla ciebie zrobiłem”, „Nieważne jak dużo robię i tak zawsze jest za mało” czy „Bardziej byś mnie wspierał gdybyś mnie kochał „.

Największą obawę Wybawcy stanowi przekonanie, że nikt go nie wspiera. Strach ten rekompensuje sobie pomaganiem innym, tym samym wzmagając swoją zależność. Wybawca czyni siebie niezastąpionym co stanowi podstawowy sposób na uniknięcie odrzucenia oraz na potwierdzenie własnej ważności, którego tak potrzebuje.

Wybawcy nie zauważają wyniszczającej zależności, którą sami tworzą. Za pomocą tych metod wysyłają przekazy o swej niezdolności do działania. Każdy kto otrzymuje taki przekaz jest przekonany, że Ofiara jest niezdolna do czynu, nieudolna czy “wybrakowana” i tym samym wymaga ciągłego wybawiania. Zadaniem Wybawcy staje się pomaganie innym, oczywiście “dla ich własnego dobra”. Posiadanie Ofiary jest niezbędne Wybawcy do utrzymania iluzji posiadania przewagi oraz bycia niepotrzebnym.

Oznacza to, że w życiu Wybawcy zawsze znajdzie się przynajmniej jedna chora, delikatna a zarazem niezdarna osoba, która będzie potrzebowała jego pomocy. Beatrice dorastała widząc nieporadność i nieudolność swojej matki. Od najmłodszych lat odczuwała ogromną odpowiedzialność za nią. Jej własne dobro zależało od tego. Jednakże w miarę upływu lat Beatrice z ledwością powstrzymywała się od okazywania wściekłości, którą czuła w stosunku do swej słabej matki. Przyjmując pozycję startową Wybawcy zrobiłaby wszystko co w jej mocy aby wesprzeć swoją matkę, odchodząc w końcu z poczuciem porażki (ofiara) ponieważ nic czego spróbowała nie pomogło. Nieuchronnie uczucie rozżalenia wzięłoby górę prowadząc do ograniczenia się do traktowania matki z pogardą (prześladowca). Stało się to podstawowym wzorem interakcji, nie tylko z matką ale w relacjach z innymi. Zanim się spotkaliśmy Beatrice była już wykończona zarówno emocjonalnie, fizycznie jak i duchowo. Taki stan rzeczy spowodowany był koniecznością troszczenia się przez całe życie o chore i zależne osoby.

Prześladowca

Podobnie do innych ról, rola Prześladowcy opiera się na uczuciu wstydu. Jest to pewien rodzaj złości wynikający z dorastania z uczuciem pogardy. Prześladowcy dawno temu stłumili w sobie przekonanie o swej bezużyteczności, zastępując je uczuciem oburzenia i gniewu oraz postawą charakteryzującą się brakiem troski o innych. Podobnie jak Wybawca zachowujący się jak cień matki, tak rola Prześladowcy stanowi odbicie zachowania ojca czyli cień ojca. Zadaniem ojca jest zapewnienie rodzinie bytu i ochrony. Rola Prześladowcy jest wypaczeniem tej energii, zamiast próby „zreformowania” innych przy użyciu siły.

Rolę tą przyjmuje osoba, która nauczyła się zaspokajać potrzeby za pomocą metod autorytarnych, kontroli oraz często kary. Prześladowca przezwycięża uczucie wstydu poprzez narzucanie swojej woli innym. Dominacja stanowi główny styl interakcji. Oznacza to, że Prześladowca musi mieć zawsze rację. Wykorzystywane przez niego techniki to pouczannie innych, obwinianie ich, stosowanie nakazów oraz atakowanie. Prześladowca uważa, że należy wyrównywać rachunki, bardzo często za pomocą pasywnych oraz agresywnych czynów. Podobnie jak Wybawca odczuwa potrzebę naprawiania innych, tak Prześladowca potrzebuje kogoś obwiniać! Zaprzecza on swym słabościom w taki sam sposób jak Wybawca zaprzecza swym potrzebom. Jego największą obawą jest bezsilność. Prześladowca zaprzecza własnym słabościom, bezustannie potrzebuje kogoś, kto jest odzwierciedleniem jego niechcianych niedoskonałości. Dlatego też zarówno Wybawcy jak i Prześladowcy potrzebują Ofiary w celu utrzymania swej pozycji w trójkącie.

Prześladowcy mają również skłonności do rekompensowania sobie wewnętrznego poczucia bezużyteczności pretensjonalnym wywyższaniem się. Pretensjonalność nieodłączniewiąże się z uczuciem wstydu. Wywyższanie się polega na stanowczym odrzuceniu uczucia „gorszy od” w celu osiągnięcia uczucia „lepszy od”.

Pewien klient będący również lekarzem stanowi przykład mentalności Prześladowcy. Uważał on, że ranienie innych było uzasadnione jako rekompensata w sytuacji kiedy wywoływano u niego uczucie bólu. Pewnego razu podczas sesji terapeutycznej, opowiedział mi o tym jak kiedyś będąc na polu golfowym wpadł na swego pacjenta. Pacjent miał czelność poprosić go wtedy o badanie. „Czy może Pan uwierzyć w to, że poprosił mnie o zbadanie właśnie wtedy kiedy miałem swój jedyny dzień wolny?” poskarżył się. Zapytałem go więc w jaki sposób poradził sobie z tą sytuacją.

„Oh, więc zabrałem go do swojego gabinetu i zrobiłem mu zastrzyk ze sterydów” zaśmiał się lekarz „ale dam sobie rękę uciąć, że nigdy już mnie o to więcej nie poprosi”.

„Hmm?” zmieszałem się.

„Oh tak, zrobiłem mu zastrzyk, którego nigdy nie zapomni!”

Dla owego lekarza jego postępowanie było uzasadnione. Pacjent naruszył jego prawa więc zasłużył na ból, którego doznał. Jest to podstawowy przykład myślenia Prześladowcy. Mojemu klientowi nie przyszło nawet na myśl, że mógł po prostu odmówić. Nie musiał wcale poczuć się ofiarą, ani nie musiał „wybawiać” tego pacjenta. W jego odczuciu został on potraktowany niesprawiedliwie i dlatego też miał prawo, a nawet musiał wyrównać rachunki.

Dla kogoś na tej pozycji najtrudniej jest wziąć odpowiedzialność za sposób w jaki rani innych. W jego mniemaniu inni ludzie są tak traktowani jak na to zasługują! Te wojujące osoby uważają zazwyczaj, że muszą walczyć z całym światem o własne przetrwanie! Ich zadaniem jest ciągła walka o odzyskanie miłości, która według nich została im odebrana.

Ofiara

Ofiara stanowi rolę, w którą bardzo często wciela się osoba wychowywana przez oddanego Wybawcę. Jest to zachowanie charakterystyczne dla dziecka dlatego nazwiemy je cieniem dziecka. W każdym z nas jest to ta część człowieka, która jest niewinna, bezbronna oraz w potrzebie. Ta strona dziecka potrzebuje od czasu do czasu wsparcia, jednakże kiedy taka osoba przekonuje się, że nie jest w stanie się sama o siebie zatroszczyć wtedy z łatwością przyjmuje rolę Ofiary. Akceptacja przekonania, że jest się „wybrakowanym” z natury ułatwia Ofiarom przyjęcie postawy typu „Nie uda mi się”. Staje się to ich największą obawą, która wywołuje czujność na inne, bardziej zdolne osoby.

Ofiary zaprzeczają swoim zdolnościom do rozwiązywania problemów oraz potencjałowi do samodzielnego wytwarzania siły. Zamiast tego, uważają siebie za zbyt słabe by zmagać się z życiem. Mając poczucie bycia oszukanym przez kogoś, na czyjejś łasce, bycia źle traktowanym przez kogoś, bycia z natury złym, Ofiara dochodzi do wniosku, że stanowi „problem nie do rozwiązania”. Taki stan nie powstrzymuje jej jednak od uczucia ogromnej pogardy dla swej zależności od innych. Ofiara w końcu ma dosyć bycia na dolnej pozycji i w związku z tym znajduje sposób aby wyrównać rachunki. Przejście w prześladowcę zazwyczaj oznacza sabotowanie własnych trudów włożonych w wybawienie siebie jak również innych pasywnych i agresywnych zachowań. Jest ona bardzo zręcznym graczem w tzw. „Tak, ale..” za każdym razem kiedy oferuje się Ofierze pomocne sugestie, odpowiada ona „być może”, „Tak, ale to nie będzie skuteczne bo…”. Może również ograniczyć się do roli prześladowcy jako sposób na obwinianie czy manipulowanie innymi do zatroszczenia się o nią.

Ofiara pochłania dzienną dawkę wstydu. Przekonana o swej niekompetentnej naturze, żyje w nieustającej spirali wstydu, prowadzącej często do wykorzystywania samej siebie. Bezustanne Ofiary poruszają się jak Pig-Pen, postać stworzona przez Charliego Browna, w trąbie powietrznej pyłu, z tym wyjątkiem, że Ofiary otoczone są kłębem wstydu wywołanego przez nie same. Ta chmura wstydu staje się ich jedyną tożsamością.

Linda była drugim dzieckiem w rodzinie. Prawie od samego urodzenia miała problemy. Była typem dziecka, które zawsze pakowało się w różnego rodzaju kłopoty. Miała kłopoty w szkole, bezustannie sprawiała problemy wychowawcze oraz często chorowała. Nie było to dla nikogo zaskoczeniem kiedy jako nastolatka zaczęła brać narkotyki. Jej matka, Stella, była typem zagorzałego Wybawcy. Myśląc, że pomaga córce, Stella za każdym razem wyciągała ją z kłopotów. Przez łagodzenie naturalnych skutków czynów Lindy, szczera pomoc Stelli pozbawiła Lindę szansy wysnucia wniosków z własnych błędów. W rezultacie Linda zaczęłą postrzegać siebie jako osobę niezdolną do czynu i przez to stała się zależna od pomocy innych. Dobre intencje jej matki przesłały wyniszcający przekaz, który przyczynił się do przyjęcia przez Lindę na całe życie roli Ofiary.

Projekcja i Cień Ofiary

W miarę jak poszczególne osoby dorastają ze świadomością swoich zachowań, zaczynając je modyfikować, często zmieniając też swoje pozycje startowe. Zyskując świadomość podstawowej pozycji, mogą zaangażować się w te zmiany ale często zamiast tego jedynie zmieniają role. Mimo, iż mogą działać z różnych pozycji, pozostają jednak cały czas w trójkącie. Ten proces zachodzi bardzo często i może być nawet niezbędną częścią nauki o pełni wpływów wynikających z życia w trójkącie. Umiejscowienie owych trzech pozycji w jednej prostej linii z Ofiarą pośrodku, stanowi sposób zademonstrowania faktu, że Prześladowca oraz Wybawca są po prostu dwoma krańcami ofiary.

Prześladowca ——– OFIARA ———- Wybawca

Wszystkie powyższe role są jedynie wypaczonym wyrażeniem posiadanej przez nas pozytywnej siły, której istnieniu jednak zaprzeczamy. Podstawowa rola przybierana przez nas, określa tą z powyższych cech, której istnieniu zaprzeczamy. Wybawca uosabia dary umiejętności mediacji oraz rozwiązywania problemów, jednakże w niezdrowy sposób przeszkadza tym, którzy przejawiają te cechy. Może być to uważane za kobiecy aspekt. Natomiast Prześladowca stanowi część nas samych, która posiada znajomość użycia tej siły oraz asertywności, jednakże wykorzystuje te dary w negatywny sposób. Może być to uważane za atrybut mężczyzny. W przypadku gdy te niezbędne atrybuty nie są w pełni uświadomione i wykorzystywane, zostają wepchnięte w podświadomość gdzie stają się wypaczonym wyrażeniem tego co faktycznie zachodzi w Trójkącie Dramatycznym. Innymi słowy, ponieważ odrzucamy te wyparte aspekty swojego zachowania, zostają one wyrażone w inny, nieświadomy nam, nieodpowiedzialny sposób.

W przypadku kiedy tłumimy w sobie zarówno nasze zdolności do rozwiązywania problemów jak i naszą chęć do podejmowania asertywnych czynów, przybieramy rolę Ofiary. Kiedy postrzegamy samych siebie jako przede wszystkim mediatorów i opiekunów, zaprzeczamy sobie poprzez wyznaczanie nieodpowiednich granic. Wcielamy się wtedy w rolę Wybawcy. Z kolei Prześladowcy posiadają ukryte zdolności opiekuńcze i dlatego też mają tendencje do rozwiązywnia problemów za pomocą złości, przemocy oraz kontroli. W istocie taniec ofiary to stałe, nieświadome wynurzanie niechcianych aspektów naszych osobowości, które wywołują bezustanne dramaty.

Żyjemy w społeczeństwie opartym na roli Ofiary. W USA uważamy samych siebie za Wybawców. Przez wiele lat to Rosja była Prześladowcą w stosunku do państw trzeciego świata, które stanowiły stronę przegraną bądź Ofiarę. Kilka lat temu, ówczesny prezydent Rosji Gorbachev, rzekomo powiedział prezydentowi Bushowi „Mam zamiar zrobić najgorszą rzecz jaką można sobie tylko wymarzyć, zamierzam pozbyć się waszego najgorszego wroga!”. Gorbachev wewnętrznie wyczuł naszą potrzebę znalezienia kozła ofiarnego, który zapewniłby nam możliwość stwierdzenia „To znowu Ci okropni komuniści”. W innym wypadku, my, jako Amerykanie, moglibyśmy zostać zmuszeni do wzięcia odpowiedzialności za nasze własne przestępcze zapędy.

Nasza cała historia opiera się na prześladowaniach. Nie minęło kilka lat od przybycia naszych przodków do Ameryki, a już zaczęli oni systematycznie prześladować, podbijać, a nawet zabijać rdzennych Amerykanów mieszkających tam od wieków. Mimo tego, nadal uważamy, że naszą jedyną rolą jest rola Wybawcy. Nasza tożsamość kulturowa zawęża się jedynia do bycia tymi dobrymi w świecie, jednakże jest ona wypaczona. Zawsze trudnym zadaniem dla Prześladowcy jest postrzeganie samego siebie jako Prześladowcę. O wiele łatwiej jest usprawiedliwiać konieczność prześladowania niż przyjąć rolę prześladowcy.

Pojawia się następujące błędne koło: „Chciałem jedynie pomóc (wybawca), a oni odwrócili się ode mnie (ofiara), więc musiałem się bronić (prześladowca)”. Prześladowanie jest zawsze usprawiedliwiane jako obrona konieczna, mimo, iż jest to rola, której najczęściej zaprzeczamy bo kto jest w stanie przyznać się, że źle traktuje innych ludzi?

Z drugiej strony Wybawca nie ma problemów z utożsamianiem się z rolą opiekuna. Ogólnie jest on dumny ze swojej roli opiekuna czy osoby odpowiedzialnej za rowiązywanie problemów. Posiada on wsparcie społeczne i jest nagradzany za „bezinteresowne akty pomocy”. Wierzy również w sens bycia opiekuńczym i uważa siebie samego za bohatera. To czemu Wybawca zaprzecza to konsekwencje swojej zdolności / niezdolności do czynów wywołane przez jego własne złe czyny. Natomiast to czego ten „czyniący dobro” nie widzi, to sposób w jaki sam staje się ofiarą. Dla Wybawcy bardzo ciężko jest słyszeć, że jest on ofiarą, nawet wtedy gdy skarży się na to jak źle jest traktowany.

Ból Trójkąta

Życie w Trójkącie Dramatycznym wywołuje cerpienie. Podstawową wspólną cechę stanowi fakt, że żaden z graczy nie umie wziąć odpowiedzialności za siebie samego. Konsekwencje są przeogromne dla każdej z tych trzech ról i prowadzą do bólu emocjonalnego, umysłowego a nwet fizycznego. Unikanie odpowiadzialności i / lub usiłowanie ochronienia samego siebie bądź innych wywołuje lęk, aczkolwiek staje się to głównym celem tych, którzy zostali wciągnięci do trójkąta. Prostą prawdę stanowi fakt, iż największy ból wywołujemy w momencie kiedy próbujemy uniknąć wzięcia odpowiedzialności za nas samych bądź gdy pozwalamy na to innym. Kiedy próbujemy osłonić innych przed prawdą, podważamy ich umiejętności. Każdy w tej sytuacji kończy z uczuciem zranienia i złości, każdy przegrywa. Tak długo jak ganiamy siebie i innych dookoła Trójkąta, zmuszamy siebie do życia opartego na reakcjach. Zamiast prowadzić życie pełne spontaniczności i dokonywania różnych wyborów, prowadzimy życie pełne nudy, rządzone przez plany innych ludzi. Aby żyć z uczuciem spełnienia należy mieć świadomą chęć wyjścia z trójkąta oraz rozszerzyć tą łaskę na tych, którzy nadal zmagają się ze swoimi dramatami.

Odrzucone Uczucia

Bardzo często znajdujemy wejście do trójkąta poprzez odrzucanie uczuć. Za każdym razem kiedy zaprzeczamy naszym uczuciom bądź uczuciom innych, nieuchronnie kończymy w trójkącie, przyjmując jedną z ról. Wybawiamy innych w momencie gdy usiłujemy powstrzymać w nich uczucie bólu poprzez postawy typu: „Nie mogę powiedzieć Jimowi co o tym myślę bo to go zrani”. Dlatego też ukrywamy nasze opinie, uczucia i myśli, co nieuchronnie prowadzi do stworzenia między nami dystansu.

Rodzice, którzy dorastali bez pozwolenia na przyznanie się do swoich uczuć czy ich wyrażanie, często odbierają to prawo swoim dzieciom. Te odrzucone, tłumione w sobie emocje stają się skrywanym wstydem, powodującym nasze wyobcowanie i skazującym nas na życie w trójkącie. Uczucia, mimo, iż zmienne, są niemniej jednak prawdziwe.

Za każdym razem kiedy zaprzeczamy naszym uczuciom, skazujemy się na rolę ofiary. Nie możemy wziąć odpowiedzialności za uczucia, do których sami nie pozwalamy sobie się przyznać i dlatego też kończymy w trójkącie.

Wstyd oraz Kluczowe Poglądy

Kiedy wchodzimy w interakcje z innymi osobami w trójkącie, wywołujemy wstyd. Mimo, iż każda rola porusza się po trójkącie w swój własny sposób, każda pozycja startowa posiada kluczowe poglądy wywołujące te interakcje oparte na uczuciu wstydu. Owe nieświadome postawy stanowią to co wywołuje uczucie bezużyteczności, nieudolności oraz wybrakowania. Trójkąt to sposób w jaki wzmacniamy i utrwalamy nasze poglądy.

Na przykład Wybawcy wierzą, że ich potrzeby powinny być odrzucane z racji tego, iż są nieważne i nieadekwatne do rzeczywistości. Jedyny sposób, w który mogą oni jawnie połączyć się z innymi oraz poczuć się doceniani i zaspokoić swoje potrzeby, to opiekowanie się kimś innym. Wybawcy karzą się w sytuacji kiedy nie mają nikogo pod swoją opieką. Ich podstawowy pogląd to: „Jeśli będę opiekował się innymi wystarczająco dobrze i długo, to będę czuł się spełniony i kochany”. Niestety, Wybawcy opiekują się życiowymi Ofiarami, które nie mają pojęcia jak służyć innym. Taki stan rzeczy wzmacnia główny pogląd Opiekuna, że nie powinien mieć własnych potrzeb, co z kolei wywołuje więcej wstydu otaczającego jego potrzeby.

Poczucie winy oraz wstydu stanowi siłę napędową do wzmocnienia roli Trójkąta. Uczucie winy towrzyszy często Ofiarom w ich wysiłkach do nakłonienia Wybawców do opieki nad nimi: „Jeśli nie ty, to kto?”. Uczucie wstydu u Ofiar wywołuje pogląd, że nie są one w stanie do samodzielnych efektywnych czynów. Czują się bezsilne oraz w potrzebie.

Prześladowcy wierzą, że świat jest niebezpieczny i w związku z tym wykorzystują uczucie wstydu jako główne narzędzie do zatrzymania innych na ich miejscach. Ich podstawowym celem jest zyskanie poczucia bezpieczeństwa poprzez poniżanie innych. Postawa typu „Dorwę ich zanim oni dorwą mnie!” stanowi ich podstawowy plan mimo, iż jest często nieświadoma. Czy istnieje lepszy sposób na osiągnięcie celu niż osądzanie, prawienie morałów czy oczernianie swoich ofiar?

Nieuczciwość

Oczywiście kiedy zaprzeczamy uczuciom, niemożliwa staje się realność oraz uczciwość. Mówienie prawdy najpierw wymaga poznania jej. W sytuacji kiedy reakcje wywołane są przez nasze odrzucane uczucia oraz nieświadome zaprogramowanie, prawdopodobnie nie będziemy w stanie poznać naszej osobistej prawdy. Oznacza to, że w takim wypadku zaistnieją ukryte plany oraz nieuczciwość. To jest kolejna podstawowa cecha wszystkich graczy w trójkącie. Jedynie poprzez poznanie prawdy, jesteśmy w stanie zacząć wygłaszać nasze opinie z miejsca osobistej uczciwości. W tym przypadku wyjście z trójkąta staje się możliwe.

Utracona Bliskość

Wielu ludzi skrycie boi się bliskości mimo, iż pragnie poczucia łączności z innymi. Pozwolenie komuś na poznanie nas naprawdę może być przerażające. Bliskość wymaga wrażliwości oraz uczciwości. Wiara w głębi serca, że jesteśmy niekochani, wybrakowani czy „gorsi od”, utrudnia ujawanianie naszej osobowości. Pragniemy bezwarunkowej akceptacji, jednakże w sytuacji kiedy nie akceptujemy samych siebie niemożliwe jest uwierzenie, że ktoś inny mógłby nas zaakceptować. Odczuwanie potrzeby ukrycia naszej bezużyteczności sprawia, że oddalenie się od innychstaje się nieuniknione. Tak długo jak skrywamy nasze plany i odrzucamy prawdę, bliskość staje się niemożliwa. Rola ofiary wywołuje wyobcowanie nie tylko w relacjach z innymi ale również z samym sobą.

Wyjście z Trójkąta

W celu wyjścia z trójkąta musimy najpierw zdecydować się na wzięcie odpowiedzialności za nas samych. Zaczynamy wtedy pozwalać sobie na przyznanie i wyrażenie naszych prawdziwych uczuć, nawet kiedy jest to niewygodne. W miarę jak odkrywamy nasze kluczowe poglądy oraz pozycje startowe, stajemy się bardziej zdolni do rozpoznawania sytuacji kiedy ktoś usiłuje wywołać u nas niepożądane zachowanie jak również umiemy odmówić uczestnictwa w takiej sytuacji. Nauczenie się jak posiadać poczucie winy i na nie nie reagować, stanowi ogromną część opierania się grze Ofiary. Poczucie winy nie musi koniecznie oznaczać, że zachowujemy się nieetycznie. Jest to wyuczona reakcja. Czasami oznacza, że złamaliśmy dysfunkcyjną zasadę rodzinną. Niezdrowe poglądy o nas samych i o świecie, zakorzenione w dzieciństwie, stają się surowymi zasadami, które muszą być łamane. Zasady rodzinne typu: nie mówimy o tym, nie dzielimy się uczuciami bądź zajmowanie się tylko sobą jest samolubne, muszą zostać obalone jeśli mamy się rozwijać. Możemy spodziewać się, a nawet cieszyć się z poczucia winy, w sytuacji kiedy przeciwstawiamy się tym głęboko zakorzenionym zasadom rodzinnym.

Bycie uczciwym w stosunku do samego siebie i innych osób stanowi podstawowy sposób wyjścia z trójkąta. Ujawnianie naszej prawdy to kluczowa droga do wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny. Musimy być wtedy chętni do podjęcia potrzebnych kroków do stawienia czoła temu co ujawnia owa prawda. Aby Wybawca stał się uczciwy musi przykładowo przyznać się do zaangażowania w utrzymywanie zależności innych osób. Oznacza to przyznanie, że bycie wybawcą wypełnia potrzebę przyznania własnej wartości. W ten sposób Wybawca uczy się rozpoznawać i zwracać uwagę na swoje własne potrzeby.

Stanie się szczerym aż do bólu z samym sobą może być zagrożeniem dla kogoś kto utknął w świadomości Prześladowcy. Dla niego, taki czyn to jak obwinianie samego siebie, co jedynie zwiększa wewnętrzne uczucie potępienia. Prześladowca potrzebuje sytuacji lub osoby, którą można obwiniać i dzięki temu sam może wywołać uczucie złości. Złość napełnia go energią poprzez działanie na wzór paliwa w psychice, które go nakręca. Może to być jedyny sposób na poradzenie sobie z przewlekłą depresją. Prześladowca potrzebuje napadu wściekłości podobnie jak niektórzy potrzebują łyka kofeiny. Dzięki temu z chęcią zaczynają swój dzień.

Podobnie jak w przypadku innych ról, poleganie na sobie stanowi dla Prześladowcy jedyny sposób wyjścia z sieci ofiary. Musi nastąpić pewien przełom aby przejąć swą rolę. Niestety, z powodu jego ogromnej niechęci do podjęcia tego kroku, może się on pojawić w formie kryzysu.

Jak na ironię, dla każdej z ról wyjście z trójkąta wiedzie przez pozycję prześladowcy. Spowodowane jest to faktem, że w momencie kiedy decydujemy się z niego wyjść, często jesteśmy postrzegani przez tych którzy w nim pozostali jako prześladowcy. Kiedy już zdecydujemy się wziąć odpowiedzialność za nas samych i wyznać naszą prawdę, ci którzy wciąż pozostają w trójkącie prawdopodobnie oskarżą nas o prześladowanie ich. Ofiara może powiedzieć „Jak śmiesz odmawiać mi pomocy”. „Jakim cudem nie potrzebujesz mojej pomocy?” może stwierdzić z wściekłością główny wybawca w moencie kiedy ofiara decyduje się być odpowiedzialna. Innymi słowy, w celu ucieczki przed wściekłością ofiary musimy być postrzegani jako „ci źli”. Nie gwarantuje to ucieczki, ale musimy chętnie odczuwać dyskomfort bycia postrzeganymi w ten sposób.

Kiedy jesteśmy gotowi być odpowiedzialnymi, zaczynamy od poukładania naszych szczerych motywów oraz uczuć odnoszących się do naszej obecnej sytuacji. Zaczynamy z chęcią doświadczać niekomfortowych doznań oraz pozwalać innym czuć podobnie bez wybawiania ich. Jeśli twoi bliscy lub współpracownik są również chętni do uczestnictwa w tym procesie samorealizacji, zdrowsze interakcje mogą być doskonalone razem, tym samym zmniejszając uczucie winy oraz wstydu. Jednakże, jeśli my jesteśmy gotowi na wyjście a inni nie, wtedy możliwe, że będziemy musieli wyznaczyć niepodważalne granice lub nawet odejść. Ponownie, naraża nas to na ryzyko bycia uważanymi za prześladowców.

Ponieważ pozycja startowa Ofiary stanowi określenie problemu w jej rodzinie, naturalne dla niej jest szukanie profesjonalnej pomocy u innych osób. Jednakże często nieświadomie szuka ona innego Wybawcy, których jest pod dostatkiem wśród pomocnych profesjonalistów. Ci, którzy za podstawową rolę przyjmują rolę Ofiary muszą zmierzyć się z wrodzonym poglądem, że sami sobie nie poradzą. Jeśli mają uciec z trójkąta, muszą zacząć sami dbać o siebie, zamiast szukać pomocy u innych. Zamiast postrzegania siebie jako bezsilną osobę, muszą przyznać, że posiadają zdolności do rozwiązywania problemów oraz cechy przywódcze.

Reasumując wnioski, musimy najpierw stać się świadomi sposobu, w który odgrywamy Trójkąt Dramatu. Zdanie sobie sprawy z naszej pozycji startowej stanowi pierwszy krok do wyzbycia się destrukcyjnych wzorów zachowań. W miarę jak uwalniamy się dzięki braniu odpowiedzialności za własne czyny oraz mówieniu prawdy, zmieniamy własne życie. Innymi słowy, realizujemy swoje Wyższe Ja i tym samym realizujemy plan możliwości, który leży w każdym z nas.

* Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą L. Forrest, www.lynneforrest.com , wrzesień 2007 (M. Groń)