Archiwum kategorii: Stany Ja

Egogramy i hipoteza stałości, dr John M. Dusay (1972)

Siedem lat temu Pat, pacjent w grupie Analizy Transakcyjnej, zrealizował swój kontrakt (terapeutyczny dot. zmiany), w którym zobowiązywał się do zarabiania sześćdziesięciu lub więcej dolarów tygodniowo. Kiedy do tego doszło, jego maniera używania wyrażeń „powinien” i „ma coś zrobić” znacznie się zmieniła, a częstotliwość wypowiedzi typu „powinien” czy „ma” wróciła do zwykłego poziomu.

Terapia Pata skupiała się głównie na jego grach „Dlaczego ty nie – tak ale” oraz „Głupi”. Niewielką uwagę poświęcono skryptom (życiowym), ponieważ teoretycznie i praktycznie używało się ich jedynie w początkowych stadiach terapii. Wyraźna zmiana w słownictwie Pata była przypuszczalnie zewnętrzną manifestacją podobnej zmiany, która zaszła na poziomie wewnętrznym. Zmiana ta dotyczyła osłabienia siły stanu Ja-Dziecko Przystosowane na rzecz stanu Ja-Dorosły. Ostatnio zbadano zmiany stanów Ja w innych przypadkach (pacjentów). Oto symboliczny obraz tego, co odkryto:   Przypadek Kliniczny Mary, dwudziestosiedmioletnia, nieprzeżywająca orgazmów kobieta, z liberalnymi poglądami społecznymi i seksualnymi, zgłosiła się na terapię mającą umożliwić jej przeżywanie orgazmu. Pod wieloma względami odniosła sukces, ponieważ otrzymała na to zezwolenie (w znaczeniu terapeutycznym, od rodziny) i tak też nauczyła się jak być „księżniczką”. Niestety dominująca w jej zachowaniu gra, „Spróbój mi tylko coś zrobić”, udaremniała jej całkowite spełnienie seksualne, i chociaż antyteza tej gry przyniosła „poprawę”, nie spowodowała pojawienia się u Mary orgazmu. Mary była zaintrygowana analizą skryptu i przypisywała jej możliwość głębszego zrozumienia siebie samej. Niestety analiza sama w sobie nie pozwoliła zrealizować jej własnego kontraktu (terapeutycznego) czyli osiągnięcia orgazmu. Po kilku miesiącach terapii Mary zapytała swojego terapeutę „Czego nam tu brakuje?”. W odpowiedzi powstał schemat jej różnych stanów-ja, nazwany później egogramem. Oboje z terapeutą zgodzili się, że Opiekuńczy Rodzic otrzymywał najmniej energii emocjonalnej w porównaniu z pozostałymi stanami-ja, zaś Dziecko Przystosowane otrzymywało tej energii najwięcej. Przedstawia to egogram „przed” (Rysunek 1).  

  Rys. 1. Egogram Mary (przed)   UR= Uprzedzony Rodzic OR= Opiekunczy Rodzic Do= Dorosly DzN= Dziecko Naturalne DzP= Dziecko Przystosowane   Stan Ja-Dziecko Naturalne, który również miał niskie notowania w zakresie mocy działania w porównaniu z innymi stanami-ja używanymi przez Mary, został wzmocnione podczas minionego roku poprzez użycie technik Gestalt, spotkania i lekcje masażu wprowadzane do programu wspólnej pracy niezależnie od nieprzerwanie prowadzonej z Mary psychoterapii. Te techniki, uwalniające zachowania charakterystyczne dla stanu Ja-Dziecko, okazały się w przypadku Mary niestety nieprzydatne, co było nieco zaskakujące, jako że zwykle są one polecane w celu odblokowania seksualnego człowieka na poziomie odczuć. Kiedy odkryto, że stan Ja-Rodzic Opiekuńczy w osobowości Mary był najbardziej zaniedbany, Mary omówiła z terapeutą sposoby wzmocnienia tej części własnej osobowości. Mary postanowiła wówczas, że zacznie uczęszczać na lekcje gotowania, jednak w rzeczywistości Mary zaczęła bronić się przed zmianą prezentując swoim zachowaniem typowe nastawienie w rodzaju „To nie przyniesie mi nic dobrego”. Analiza gier i ponowne odniesienia do egogramu w prowadzonej terapii pozwoliły Mary pozostać przy pierwszej decyzji nauczenia się jak gotować. W rezultacie Mary stała się znakomitą kucharką, a ponieważ gotowanie dla gości sprawiało jej wielką przyjemność, jej entuzjazm dorównywał siłą jej dążeniom do orgazmu. Po trzech miesiącach od odniesienia pierwszych sukcesów kulinarnych Mary zaczęła przeżywać orgazmy, a jej najlepszym wytłumaczeniem tego co zaszło było „wet za wet”. Jej egogram po terapii pokazywał znacznie wyższą świadomość opiekuńczości oraz wyraźną zmianę struktury pozostałych stanów ja w jej osobowości (Rysunek 2).  

Rys. 2 Egogram Mary (po)   UR= Uprzedzony Rodzic OR= Opiekunczy Rodzic Do= Dorosly DzN= Dziecko Naturalne DzP= Dziecko Przystosowane   Egogramy przedstawiają intensywność i częstotliwość bodźców dochodzących z danego stanu-ja i zapewniają graficzny obraz stanów ja o charakterze dominującym. Wszelkie deficyty i/lub nadwyżki są przedstawione w sposób graficzny, który można przedyskutować na sposób rozumowania wg stanu Ja- Dorosły. Jako narzedzia diagnostyczne, gry i matryce skryptu są bardziej przydatne we wskazywaniu kierunku (transakcji) od jednego elementu struktury osobowości do drugiego, podczas gdy egogram przedstawia ich intensywność. Próby graficznego przedstawiania egogramu w postaci standardowego scenariusza gry lub matrycy skryptu okazały się nieporęczne, ponieważ kropkowane linie oraz wiele strzałek i kółek różnych rozmiarów powodowało nadmierny zamęt.

W przypadku Mary zaobserwowano, że, podczas gdy stan Ja-Rodzic Opiekuńczy zyskiwał na mocy, stan Ja- Dziecko Przystosowane moc tą traciło. Dalsza prognoza co do stopnia i kierunku tych zmian nie jest znana. Ta niepewność sprowadza na terapeutę konieczność zagwarantowania klientowi dalszego wsparcia, jeśli okaże się ono potrzebne w razie nieoczekiwanych problemów.

Zasadność i wiarygodność egogramów została sprawdzona na kilku polach. Podczas seminarium Erica Berne’a w San Francisco, sześciu uczestników zgłosiło się do eksperymentu, w którym ich egogramy rysowało piętnastu innych uczestników, z którymi znali się przez różne okresy czasu. (Nazwę „Egogram Dusay’a” zasugerował Stephen Karpman). Każda osoba rysowała profil badanego ochotnika na osobności, a badany w tym samym czasie rysował swój własny profil. Zgodność najwyższych i najniższych słupków była praktycznie stuprocentowa w egogramach uwzględniających pięć stanów ja: Rodzica Uprzedzonego (RU /z uprzedzeniami Prejudiced Parent), Rodzica Opiekuńczego (RO), stanu Ja-Dorosły (D), stanu Ja-Dziecko Naturalne (DzN) i stanu Ja-Dziecko Przystosowane (DzP). Wśród uczestników odnotowano dwa wyjątki; jedna z osób pomyliła się znacznie rysując egogram ochotnika, przy czym odnotowała, że „prawie wcale go nie zna”. Druga pomyłka pochodziła od wyjątkowo zmęczonego uczestnika, który praktycznie przespał seminarium.

W praktyce klinicznej autor odniósł stuprocentowy sukces stosując chwytliwą technikę „Pokaż mi swój, a ja pokażę ci swój”, podczas której pacjent, leczący się indywidualnie lub grupowo, na osobności rysuje swój egogram a następnie porównuje go z tym, który narysował terapeuta, lub inni członkowie grupy. Pewnego wieczoru, w domu rodziny Schniffów, kiedy dyskutowano o egogramach, jeden z członków rodziny, który nie był obecny od początku, został poproszony o narysowanie dwóch swoich egogramów. Pierwszy miał ilustrować jego stany ja, w czasie gdy dołączył do rodziny. Drugi egogram miał przedstawiać jego obecną strukturę osobowości. Narysowane egogramy przedstawiały radykalne zmiany, które towarzyszyły znaczącej poprawie możliwości intelektualnych omawianego członak rodziny Schniffów. Pozostali członkowie rodziny, którzy obserwowali go przez okres zmian, całkowicie się zgodzili z tym, co zostało uwzględnione w egogramie.

Dr George Thomson dostatecznie udowodnił wiarygodność rozpoznania stanów ja w przeprowadzonych przez siebie badaniach. Mimo, że pośród doświadczonych analityków transakcyjnych istnieje zdumiewająca spójność i zgodność w przygotowywanych egogramach pacjentów, obecnie dostępne są jedynie częściowo naukowe i Dorosłe kryteria ich oceny. Prowadzi to autora do wniosku, że wszelkie osądy są wydawane intuicyjnie. Hipoteza stałości Wysnuto hipotezę, że kiedy jeden ze stanów ja przybiera na mocy, inny musi na niej tracić z powodu przemieszczenia energii psychicznej, której suma musi pozostawać stała. Pewne czynniki społeczne i biologiczne mają istotny związek z poziomem mocy, co prowadzi do ogólnego psychofizjologicznego równania: (R + D + Dz) mm = K

gdzie R, D i Dz reprezentują stany ja (R-Rodzic, D-Dorosły, Dz-Dziecko). Jeśli wymaga tego kliniczna dokładność, można też dodać inne. Na przykład, Dziecko może zostać podzielone na Dziecko Naturalne i Dziecko Przystosowane, a Dziecko Przystosowane może znów być podzielone na Dziecko Uległe i Dziecko Zbuntowane.

W stanach maniakalnych, kiedy to energia psychiczna jest bardzo wysoka, oczywiste jest, że dominującym stanem jest stan Ja-Dziecko. Z minimalnym udziałem stanu Ja-Rodzic i niewielkim śladem obecności stanu Ja-Dorosły. Przy objawach depresyjnych na pierwszy rzut oka wydaje się, że wkład energii psychicznej w każdy ze stanów ja jest minimalny, z uwagi na objawy takie jak wycofanie, apatia czy pesymizm. Jednakże, jak dowodzą wyniki licznych badań biochemicznych, ilość zużywanej energii wewnętrznej człowieka w depresji jest wysoka. Tissot zanotował wysoki poziom 5-HIAA (kwasu 5-hydroksyindolooctowego), który jest produktem metabolizmu tryptofanu i może być wskaźnikiem wewnętrznej aktywności mięśni przy syndromach depresyjnych – co wskazuje na wyjątkowe napięcie charakterystyczne dla stanu Ja-Dziecko Przystosowane.

Grupa Michaela Reese’a w 1956 i 1957 roku badała wydzielinę nadnerczy, która jest powiązana ze stresem emocjonalnym u pacjentów z depresją. Wyniki badań pokazały podwyższenie poziomu 17 hydroksy-kortykosteroidu w osoczu; im poważniejsza była depresja, tym wyższy był też poziom kortykosteroidu. W przypadkach przewlekłych depresji, odnotowywano wyższe poziomy kortykosteroidu niż w przypadkach depresji pojawiających się nagle. Wskazuje to na ukrytą, lecz wyraźną aktywność stanów ja, pomimo pozornego wycofania, co nie powinno być niespodzianką dla doświadczonego lekarza, który ma świadomość, że depresja pochłania mnóstwo energii. Podobne dane są dostępne w przypadkach innych chorób psychicznych, szczególnie psychoz, w których wysoki poziom napięcia wewnętrznego został ujawniony podczas badań neurofizjologicznych.

Część równania oznaczona „mm” jest zmienna i powiązana z czynnikami biologicznymi lub społecznymi. (Symbol „mm” został wybrany, ponieważ odnosi się „mleka matki”, jak w kolokwialny sposób Eric Berne nazwał „biologiczną potrzebę” każdego człowieka). „mm” jest zmienne i może mieć wpływ na energię psychiczną pacjenta w sytuacjach takich jak choroby tarczycy, głód lub poważne ograniczenia kulturowe, czego najbardziej znanym przykładem jest syndrom obozu koncentracyjnego.

Niektóre narkotyki, na przykład heroina, a przypuszczalnie również amfetamina, często wpływają na ogólne funkcjonowanie stanów ja. (zwiększona dawka heroiny zmniejsza udział energii psychicznej we wszystkich stanach ja). Inne używki, takie jak alkohol lub chlorpromazyna (torazyna) wybiórczo oddziaływają na niektóre stany ja (alkohol stopniowo zmniejsza moc stanu Ja-Rodzic i Ja-Dorosły, podczas gdy chlorpromazyna zmniejsza moc stanu Ja-Dziecko, a podnosi energię w stanie Ja- Rodzic.) Ponieważ „mm” reprezentuje głównie czynniki niepsychologiczne, uważa się że próby psychoterapii u osoby głodującej są pozbawione sensu, nawet jeśli jej psychika może być poważnie dotknięta niedoborem pożywienia. Podobnie wzbogacenie życia kulturalnego jest lepszym remedium na konsekwencje psychiczne wynikające z ograniczenia kulturowego niż psychoterapia. Jest to prawidłowość, którą nie zawsze uznają za właściwą zapaleni psychoterapeuci. Stała wartość „K” wynika z klinicznej obserwacji, że kiedy jedna zmienna się zwiększa, inna się zmniejsza. Wskazuje to, że ilość energii psychicznej jest stała. Oznacza to, że gdy wykorzystuje się jeden ze stanów ja, inny stan ja zostaje tej energii częściowo lub całkowicie pozbawiony (obecnie uważa się, że stałość ta nie jest bezwzględna, i skłania się w kierunku koncepcji homeostazy zaproponowanej przez Waltera Cannona).   Dyskusja wniosków Egogramy oraz hipoteza stałości ilości energii psychicznej tworzą podejście psychologiczne, które poprawia użyteczność bardziej anatomicznego i strukturalnego podejścia zawartego w standardowych modelach analizy gier i analizy skryptów życiowych. Można tu dopatrywać się analogii do układu sercowo-naczyniowego człowieka: anatomia serca i tętnic częściowo wyjaśnia ciśnienie krwi, jednak aby całkowicie je zrozumieć potrzebna jest wiedza na temat fizjologii krążenia krwi. Egogram i hipoteza stałości to podejście dotyczące ciśnienia, częstotliwości oraz intensywności zjawiska krążenia energii psychicznej.

W swoich poprzednich publikacjach Eric Berne dwa razy zajmował się wzorami typu fizjologicznego; pierwszy raz, kiedy omawiał zjawiska kohezji grupowej w danym momencie. Nadał tej hipotezie oficjalną formę w roku 1966 jako: „Zewnętrzna + Główna + Mniejsza + Aktywność Grupowa = K („kohezja grupowa w danym momencie”). Ponownie, kiedy omawiał problem „Prawdziwego Ja”, i zakładał istnienie trzech aktywnych stanów energii psychicznej: związanego, niezwiązanego i wolnego. W roku 1964, w swojej opowieści o małpie na drzewie, napisał: „stan wolny + stan niezwiązany = stan aktywny”.

Ostatnio rozwinięto wiele technik klinicznych podkreślających intensywność z jaką działa ego (ja) człowieka. Niektóre z nich to techniki Gestalt i procedury spotkań, których głównym celem jest „aktywacja danego stanu ja” oraz praca nad dawaniem pozwolenia terapeutycznego. Karpman opisał Dorosłą technikę, zgodnie z którą pacjenci mogą odpowiadać na bodźce transakcyjne i unikać transakcji stałych (automatycznych) lub „zamkniętych”. Stuntz wykorzystał technikę kilku krzeseł, w której zachęcł pacjentów do inwestowania energii psychicznej w różne stany ja. Co ciekawe, obydwaj Karpman i Stuntz wybrali RU (Rodzica Uprzedzonego), RO (Rodzica Opiekuńczego), D (stan Ja-Dorosły), DzN (Dzieko Naturalne) oraz DzP (Dziecko Przystosowane). Zgodnie z doświadczeniem autora, w grupach terapeutycznych prowadzonych metodą analizy transakcyjnej, egogramy są narzędziem użytecznym i zrozumiałym. Hipoteza stałości zapewnia dynamiczne fizjologiczne wyjaśnienie dla symbolicznego przedstawienia poszczególnych stanów ja. Oczywiste jest, że Dziecko widzi, co się dzieje, że Dorosły może to przyswoić, a Rodzic nie ma nic przeciwko temu.

Dr Dusay prowadzi prywatną praktykę psychiatryczną w San Francisco w Kalifornii, USA. * Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl za zgodą J. Dusay’a, sierpień 2007 (P. Pajer)

Przyjmowanie Osobistej Odpowiedzialności

Wg Carla Gustawa Junga „To, czego nie jesteśmy świadomi, staje się naszym fatum” … 

Czym jest przyjmowanie osobistej odpowiedzialności? Przyjmowanie osobistej odpowiedzialności obejmuje:

Uznanie, że wyłącznie ty sam(a) jesteś odpowiedzialny(a) za wybory podejmowane przez ciebie w życiu.

Zaakceptowanie, że jesteś odpowiedzialny(a) za to, co czujesz lub myślisz.

Zaakceptowanie tego, że to ty wybierasz, w jakim kierunku toczy się twoje życie.

Zaakceptowanie tego, że nie możesz obwiniać innych za wybory dokonane przez ciebie.

Odrzucenie maski obronnej lub postawy tłumaczącej, dlaczego inni są odpowiedzialni za to, kim jesteś, co ci się przydarzyło i kim staniesz się w przyszłości.

Racjonalną wiarę w to, że jesteś odpowiedzialny(a) za określenie tego kim jesteś i w jaki sposób twoje wybory wpływają na twoje życie.

Wzięcie odpowiedzialności na siebie, a zdjęcie jej z innych, kiedy dyskutujesz konsekwencje swoich czynów.

Zdanie sobie sprawy z tego, że to ty określasz swoje uczucia dotyczące wydarzeń i czynności skierowanych do ciebie, niezależnie od tego jak negatywne mogą się wydawać.

Uznanie, że to ty jesteś swoim najlepszym kibicem; nie jest ani zdrowe, ani rozsądne czekanie aż inni dadzą ci powód do zadowolenia z siebie.

Uznanie, że odkąd jesteś dorosłym człowiekiem, sam(a) decydujesz o tym jak rozwinie się twoje poczucie własnej wartości.

Nie użalanie się nad swoimi niepowodzeniami, ale odzyskanie kontroli nad swoim życiem, nadanie mu sensu i kierunku.

Pozbycie się nadmiernego poczucia odpowiedzialności za innych.

Dbanie o swoje zdrowie i dobre samopoczucie psychiczne.

Podejmowanie czynności mających na celu polepszenie twojego zdrowia: lepsze zarządzanie czasem, radzenie sobie ze stresem, lękami i zapobieganie wypaleniu się.

Sporządzenie szczerego rachunku swoich sił, zdolności, talentów, zalet i pozytywnych stron.

Opracowanie dla siebie pozytywnych, dowartościowujących skryptów zapewniających rozwój osobisty.

Pozbycie się złości i zaprzestanie obwiniania ludzi, którzy w przeszłości robili co było w ich mocy, biorąc pod uwagę ograniczenia ich wiedzy, okoliczności i świadomości.

Pozbycie się złości, wrogości, pesymizmu oraz przygnębienia spowodowanych przeszłymi urazami, krzywdami i złym traktowaniem.

Jakie negatywne konsekwencje niesie za sobą brak przyjęcia osobistej odpowiedzialności? Jeśli nie przyjmiesz osobistej odpowiedzialności ryzykujesz tym, że będziesz:

Zbytnio zależny(a) od uznania, aprobaty, afirmacji i akceptacji innych.

Chronicznie wrogo usposobiony(a), zły(a), lub przygnębiony(a) z powodu tego jak niesprawiedliwie cię traktowano lub traktuje.

Zawsze obawiał(a) się podejmowania decyzji lub ryzyka.

Przytłoczony(a) przez paraliżujące lęki.

Niezdrowy(a) emocjonalnie lub fizycznie.

Uzależniony(a) od szkodliwych substancji: nadużycia alkoholu, narkotyków, jedzenia, lub od szkodliwego zachowania: przesadnego hazardu, zakupów, seksu, palenia, pracy, itp.

Czuł(a) nadmierną odpowiedzialność i poczucie winy, związane z ciągłą koniecznością ratowania i pomagania innym.

Niezdolny(a) do zaufania lub czucia się pewnie w obecności innych.

Niewrażliwy(a) na słabość innych.

Ryzykujesz też, że: Twoje życiowe przedsięwzięcia będą kończyły się niepowodzeniem / Twoje relacje z innymi ludźmi będą nieudane.

W co wierzą ludzie, którzy nie przyjęli osobistej odpowiedzialności?

To nie moja wina, jestem, jaki(a) jestem.

Nie prosiłem(łam) się na ten świat.

Jak już mnie macie, to co zamierzacie ze mną z robić?

Chcę żebyś to za mnie naprawił(a).

Życie jest niesprawiedliwe! Nie ma sensu próbować przejąć kontrole nad moim życiem.

Po co żyć dalej, nie widzę w tym żadnego sensu.

Nie możesz mi pomóc, nikt nie może mi pomóc. Jestem bezużyteczną ofiarą.

Tym razem Bóg wymaga ode mnie zbyt wiele. Nigdy nie będę a stanie sobie z tym poradzić.

Kiedy w końcu skończą się moje problemy? Mam tego wszystkiego dość.

Zatrzymajcie ten świat, chcę wysiąść.

Życie jest takie przygnębiające. Gdyby tylko mi się poszczęściło i urodził(a)bym się w zdrowszej rodzinie, chodził(a) do lepszej szkoły, dostał(a) lepszą pracę itp.

Jak możesz mówić, że jestem odpowiedzialny(a) za to, co stanie się ze mną w przyszłości? To los, szczęście, polityka, chciwość, zazdrość, źli i zawistni ludzie, i inne negatywne rzeczy mają większy wpływ na moją przyszłą postawę niż ja.

Jak mogę być szczęśliwy(a), widząc jak złe było moje życie?

To moi rodzice zrobili ze mnie człowieka, którym teraz jestem.

Problemy w mojej rodzinie miały wpływ na to, kim jestem i kim będę; nic nie mogę zrobić, żeby to zmienić.

Rasizm, bigoteria, uprzedzenia, seksizm, dyskryminacja wiekowa i ograniczenia innych stoją mi na drodze do stania się tym, kim naprawdę chcę się stać.

Nie ważne jak ciężko będę pracować, nigdy się nie wybiję.

Musisz zaakceptować wyrok losu.

Jestem kim jestem, nikt mnie nie zmieni.

Nikt nie ma prawa mówić, że jestem szalony(a), w depresji czy niezrównoważony(a) ani próbować mnie zmienić.

Jakich terminów używa się do określania ludzi, którzy nie przyjęli osobistej odpowiedzialności?

Męczennicy, użalający się nad sobą, w depresji, ofiary losu, zrezygnowani, chronicznie źli, osobowości zależne, zrzędy, osobowości nałogowca, obwiniający innych, uparci, niezrównoważeni, zacięci, bojaźliwi, pesymiści, przybici, umysłowo rozchwiani, wrogo usposobieni, agresywni, nieodpowiedzialni, słabi, pełni poczucia winy, niechętni do pomocy, pasywni, niepewni, znerwicowani, opętani obsesja, zagubieni.

Jakie rodzaje zachowań należy rozwinąć, aby móc przyjąć osobistą odpowiedzialność? Aby przyjąć osobistą odpowiedzialność należy rozwinąć umiejętności:

Szukania i akceptowania udzielanej nam pomocy.

Bycia otwartym na nowe pomysły i idee dotyczące życia i kondycji ludzkiej.

Odrzucenia irracjonalnych przekonań i przezwyciężenia lęków.

Pozytywnej afirmacji siebie.

Uznania, że jesteś wyłącznym determinantem swoich życiowych decyzji.

Uznania, że to ty decydujesz, w jaki sposób reagujesz na ludzi, działania i zdarzenia w twoim życiu.

Pozbycia się złości, strachu, winy, nieufności i niepewności.

Podejmowania ryzyka i narażenia się ma zmiany i rozwój w życiu.

Zdjęcia maski zachowania, za którą ukrywasz swoją niską samoocenę.
Przeorganizowania swoich priorytetów i celów.

Zdania sobie sprawy z tego, że to ty decydujesz, w jakim kierunku zmierza twoje życie.

Jakie są kroki do przyjęcia osobistej odpowiedzialności?

Krok 1: Aby zdecydować, czy masz problemy z przyjęciem osobistej odpowiedzialności odpowiedz na poniższe pytania: 

a. Jak często twierdzisz, że inni zdecydowali o tym, kim jesteś dzisiaj?
b. Jak łatwo przychodzi ci zaakceptowanie, że jesteś odpowiedzialny(a) za wybory podejmowane w twoim życiu?
c. Jak łatwo jest ci uwierzyć w to, że to ty decydujesz, w jakim kierunku zmierza twoje życie?
d. Jak łatwo jest ci obwiniać innych o to, kim jesteś dzisiaj?
e. Za jakimi maskami ukrywasz się, aby uniknąć przyjęcia osobistej odpowiedzialności?
f. Czy myślisz racjonalnie o tym, jaką rolę odegrałeś(łaś) w procesie stawania się tym, kim jesteś dzisiaj?
g. Jak łatwo jest ci przyznać się do winy lub do popełnionych błędów?
h. Jak łatwo przychodzi ci zaakceptowanie tego, że to ty decydujesz o swoich uczuciach dotyczących negatywnych wydarzeń?
i. Jak łatwo jest ci polegać jedynie na swojej akceptacji, afirmacji i aprobacie dla samego(samej) siebie?
j. Jak chętnie akceptujesz siebie jako jedyny wyznacznik zdrowia twojej samooceny?
k. Jak często użalasz się nad sobą?
l. Jak łatwo jest ci pozbyć się poczucia winy, jeśli przestajesz ratować innych ludzi w twoim życiu?
m. Jak chętnie podejmujesz działania profilaktyczne zapewniające twoje zdrowie fizyczne i emocjonalne?
n. Z jakim powodzeniem praktykujesz w swoim życiu autoafirmację?
o. Z jakim powodzeniem pracujesz nad pozbyciem się złości, aby rozwijać się dalej w swoim życiu?

Krok 2: Oceń siebie, w skali od 1 do 5, co do poziomu osobistej odpowiedzialności jaki przyjmujesz w każdej wymienionej dziedzinie: (Używając następującej skali)

1 = zawsze nieodpowiedzialny(a)
2 = zazwyczaj nieodpowiedzialny(a)
3 = nieodpowiedzialność zrównoważona z odpowiedzialnością (neutralna)
4 = zazwyczaj odpowiedzialny(a)
5 = zawsze odpowiedzialny(a)

Ocenianie Dziedzin Życia:
___ a. podejmowanie środków zapobiegawczych i ochronnych mających na celu zapewnienie zdrowia fizycznego.
___ b. podejmowanie środków zapobiegawczych i ochronnych mających na celu zapewnienie zdrowia psychicznego.
___ c. kontrola nad wagą i nadmiernym objadaniem się.
___ d. rzucanie palenia, nadmiernego picia i używania narkotyków.
___ e. kontrolowanie nadmiernego uprawiania hazardu, zakupów, zachowań seksualnych
___ f. kontrolowanie pracoholizmu
___ g. podejmowanie środków zapobiegawczych i ochronnych mających na celu zapewnienie zdrowych relacji z innymi.
___ h. podejmowanie kroków niezbędnych do przezwyciężania obecnych problemów.
___ i. podejmowanie kroków chroniących przed krzywdą wynikającą z ratowania innych.
___ j. kontrolowanie czasu, kontrolowanie stresu w życiu, przezwyciężanie lęków, i przeciwdziałanie wypaleniu.
Punktacja: 3 lub mniej punktów w jakiejkolwiek dziedzinie wskazuje na to, że musisz przyjąć osobistą odpowiedzialność.

Krok 3: Rozpoznaj swoje przekonania, które uniemożliwiają przyjęcie odpowiedzialności za siebie. Rozwiń nowe, racjonalne przekonania, które pomogą ci przyjąć odpowiedzialność za siebie.

Krok 4: Teraz jesteś już gotowy(a) żeby ustalić plan działania. Dla każdej dziedziny twojego życia wyznacz narzędzia, których użyjesz do przyjęcia osobistej odpowiedzialności.

TRÓJKAT DRAMATYCZNY

Być może uczyłeś(łaś) się o „Trójkącie Dramatycznym” Karpmana w szkole. Jest to jedna z podstawowych teorii w psychologii, wyjaśniająca dysfunkcyjne wzorce blokujące nas w życiu. „Oblicza Ofiary” (“Faces of the Victim”) Lynne Forrest są jednym z najlepszych objaśnień Trójkąta Dramatycznego online. Bardzo polecam ten artykuł, jeśli teorie te nie są ci znane, lub jeśli chcesz dowiedzieć się o nich czegoś więcej.

Jako terapeuci wybieramy tez zawód, żeby pomagać. Myślimy, że będziemy lepiej realizować siebie pomagając innym. Jest też jednak ciemna strona pomagania – pomagamy innym, aby zaspokoić naszą potrzebę czucia się potrzebnym. Jeśli będziemy próbować zaspokoić nasze potrzeby dzięki naszym klientom, szybko odczujemy wypalenie lub niespełnienie. W ten sposób wchodzimy w trójkąt, starając się, aby nasze potrzeby były zaspokojone, poprzez odgrywanie różnych „dramatów” lub ról. Jest to zwykle proces nieświadomy, dopóki nie podejmiemy wysiłku, aby go sobie uświadomić.

Wszystkich tych ról uczymy się we wczesnym dzieciństwie od naszych rodzin, nauczycieli i wczesnych przeżyć. Nawet najprostsze rzeczy mogą być przyczyną traumy, która sprawia, że wierzymy, iż nie jesteśmy wystarczająco dobrzy lub mądrzy.

Wybawca
Jako terapeuci jesteśmy narażeni na ryzyko wpadnięcia w rolę Wybawcy. Klienci zwracają się do nas, kiedy cierpią ból, lub są w dużym stresie. Często oczekują od nas, że przyniesiemy im ulgę w bólu. Oczekuje się od nas „wybawienia” innych od bólu. Łapiemy się na naprawianiu, udzielaniu rad i uważaniu sięga ekspertów. Nie czujemy się komfortowo, kiedy inni cierpią ból. Doszkalamy się, aby ciągle poznawać nowe metody uśmierzania bólu. Często czujemy się odpowiedzialni za ból innych. Jako wybawcy unikamy przyznawania się do naszej własnej słabości, więc szukamy innych słabych ludzi, którymi moglibyśmy się zajmować. Czujemy się bezpiecznie pozwalając innym pozostanie w pozycji ofiary. Czujemy się z nimi bardziej związani, kiedy ich ratujemy, jednak w rzeczywistości ten stan trwa bardzo krótko. Staje się to uzależnieniem podobnym do uzależnienia od słodkiego smaku czekolady, który odczuwamy tylko przez chwilę. Nasza potrzeba dawania dobrych rad ma na celu polepszenie naszego samopoczucia. Jest ot mechanizm obronny, który, poprzez unikanie wyrażania naszych potrzeb i uczuć, w rzeczywistości jeszcze bardziej oddziela nas od innych. Nasza potrzeba uznania, przynależności i uwagi zmusza nas do poszukiwania ludzi, którzy ją zaspokoją.

Osoba staje się Wybawcą, kiedy:
Robi coś, czego nie chce, na przykład pracuje po godzinach, albo nie robi przerw, żeby mieć czas dla dodatkowego klienta.

Robi coś, czego się od niej nie wymaga, na przykład daje rady dotyczące odżywiania, lub inne porady zdrowotne.

Robi coś, czego tak naprawdę nie powinna robić, na przykład na przykład daje rady dotyczące odżywiania.

Wykonuje więcej niż 50% swojej pracy dając wciąż więcej i więcej, w końcu dochodząc do poczucia, że nikt jej nie docenia.

Bardzo często wybawcy twierdzą, że robią coś tylko dlatego, że im na tym zależy. W ten sposób próbują sobie ulżyć i uzasadnić to, że ciągle ratują innych.

Sposobem wyjścia z roli wybawcy jest wzięcie odpowiedzialności za swoje własne uczucia. Co sprawia, że, gdy ktoś opowiada ci o swoim bólu lub problemie, sekundę potem pragniesz wtrącić się ze swoją dobrą radą, albo podzielić się swoją historią?

Czy jesteś w stanie poradzić sobie z własnym bólem i własną historią, i nie przywoływać ich w odpowiedzi na cierpienie klienta? Wzięcie odpowiedzialności polega bardziej na naszej zdolności odpowiedzenia osobie niż na reakcji. Często jest to trudny proces.

Ofiara
Jesteśmy Ofiarami wtedy, gdy nie bierzemy za siebie odpowiedzialności. Kiedy ignorujemy nasze uczucia i potrzeby, wpadamy w pułapkę ofiary. Często czujemy się przytłoczeni przez nasze uczucia lub nawet na nie niewrażliwi.

Są Ofiary, które mówią rzeczy w rodzaju:
” Zrobiłem(łam) co w mojej mocy, aby rozwinąć moją praktykę, ale nic nie wychodzi.”
„Moja praktyka rozwija się w tej chwili wolno z powodów ekonomicznych.”

Zrzucamy winę za nasze niepowodzenia na czynniki, nad którymi nie mamy kontroli. Czujemy się beznadziejni, bezsilni i wiecznie się uskarżamy. Takie przekonania ofiary sprawiają, że powtarzamy wciąż te same błędy, dopóki nie wypadniemy z interesu, nie znajdziemy sobie nowego zawodu albo nie podejdziemy do sprawy poważnie.

Ofiary są często ratowane przez Wybawców – matkę, która jest zawsze męczennicą i robi wszystko dla dziecka uważając, że jest ono zbyt bezradne, by zrobić coś samodzielnie. Ponieważ Wybawcy przyjmowali odpowiedzialność za innych, pozostawia to Ofiary niezdolne do wzięcia odpowiedzialności za siebie.

Przeciwieństwem roli Ofiary, lub wyjściem z niej, jest również przyjęcia odpowiedzialności i zaprzestanie obwiniania innych ludzi lub zdarzeń.

Oprawca
Oprawca ma potrzebę ciągłego poczucia bycia ważnym i słusznym. Oceniamy i krytykujemy innych ludzi, aby poczuć się lepiej. Często jesteśmy nieświadomi naszej własnej mocy. Mówienie źle o innych sprawia, że sami czujemy się ważniejsi i silniejsi. Osądzając i krytykując, odseparowujemy się od innych. Często krytykujemy klientów, którzy nie wykonują ćwiczeń albo nie stosują się do naszych zaleceń. Uważamy, że wiemy więcej niż lekarze. Często myślimy „to wszystko twoja wina”. Odczuwamy nieustanną potrzebę, aby zawsze mieć rację.

Oprawcy przyjmują tę rolę również przeciw samym sobie. Krytykujemy samych siebie, jeśli coś się nam nie uda. Surowo się oceniamy i obwiniamy. Czujemy się w obowiązku dawać pomocne rady, nawet gdy się od nas tego nie wymaga.

Klienci mogą stać się Oprawcami, kiedy nie uda nam się ich wyleczyć lub ulżyć im w bólu.

Carl Jung twierdzi „To, czego nie jesteśmy świadomi, staje się naszym fatum.” Kiedy ukrywamy się pod rolami Ofiary, Wybawcy, czy Prześladowcy, często nieświadomie kreujemy to, jakimi chcemy siebie widzieć. Wzór ten będzie się powtarzał, dopóki nie uświadomimy go sobie i nie wprowadzimy zmian. Kiedy znajdujemy siebie w trójkącie dramatycznym, wskazuje to, że naruszone zostały pewne granice. Nasze granice są tym, co daje nam jasność. Utrzymywanie kontaktu z naszymi historiami daje nam jasność. Innymi rzeczami pomagającymi nam w rozwoju są: ćwiczenia duchowe i skupienie.

Wychodzenie z trójkąta dramatycznego zaczyna się od uświadomienia sobie, że wszyscy jesteśmy w nim równi. Często uświadomienie sobie i zaakceptowanie naszych ról jest bardzo trudne i poniżające.

Jeśli możemy zrozumieć nasze role w pomaganiu innym (naszym klientom), sami zrozumiemy lepiej nasze potrzeby. Często, jako terapeuci, nie jesteśmy świadomi naszych potrzeb, ale wyraźniej możemy dostrzegać potrzeby innych (albo tak się nam zdaje). Odkładamy na bok nasze potrzeby, aby pomagać innym. Uświadomienie sobie naszych potrzeb jest niezbędne w wychodzeniu z trójkąta. Musimy nauczyć się brać odpowiedzialność za nasze potrzeby. Nasze uczucia są kluczem do nauczenia się brania odpowiedzialności za nasze czyny. Nasze uczucia mówią nam, czego potrzebujemy. Jeśli mamy poczucie beznadziei, złości, bezradności, często pod tym uczuciami kryje się jakaś potrzeba. Kiedy zdamy sobie sprawę, czego potrzebujemy, i w jaki sposób możemy to osiągnąć, cały trójkąt się rozpada. Tłumaczenie dla www.analizatransakcyjna.pl , oryginał autorstwa Dr J. J. Messina, dr C. M. Messina pochodzi z ww.coping.org/growth/accept.htm , kwiecień 2008 (P. Pajer)